Pięć lat więzienia za żarty z Komorowskiego? Sprawa odroczona

Dodano:
Za założenie strony Antykomor.pl Robertowi F. grozi pięć lat więzienia
Planowany na początek czerwca w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim proces twórcy portalu Antykomor.pl - Roberta F. - nie rozpocznie się. Mężczyzna oskarżony jest o znieważenie prezydenta, a wcześniej marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. 26-letni Robert F. oskarżony jest również o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi oraz o posługiwanie się cudzym dowodem osobistym. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.

Rzeczniczka sądu Agnieszka Leżańska poinformowała, że planowany na 1 czerwca pierwszy termin rozprawy został odroczony na prośbę oskarżonego. Robert F. miał ustanowić nowego pełnomocnika. - Nie wiadomo jeszcze, kiedy proces się rozpocznie -  dodała rzeczniczka.

O stronie Antykomor.pl głośno zrobiło się w maju ubiegłego roku - wtedy do  mieszkania autora strony weszli funkcjonariusze ABW, którzy zabezpieczyli jego laptop i inne nośniki danych. Interwencję w tej sprawie zleciła prokuratura w  Tomaszowie Mazowieckim, prowadząca śledztwo dotyczące znieważenia głowy państwa. Po kilku miesiącach sprawa trafiła do piotrkowskiej prokuratury. Na stronie gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku oraz ośmieszające fotomontaże.

Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i  nie znieważała prezydenta, jednak po tym, jak przeszukano jego mieszkanie, zdecydował się na jej zamknięcie. Kilka tygodni później reaktywował stronę i umieścił ją na serwerze w USA. Pod koniec maja 2011 roku autor strony sam złożył w warszawskiej prokuraturze doniesienie o podejrzeniu przestępstwa nadużycia władzy przez ABW. Zawiadomienie dotyczyło przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Agencji i prokuratora oraz działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego. W jego ocenie ABW nie miała podstaw prawnych do działań, bo Agencja nie ma ustawowych kompetencji do  ścigania znieważenia głowy państwa. Ostatecznie doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sieradzu, która w lipcu, po przeprowadzeniu czynności sprawdzających, odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Prokuratura uznała, że w tym przypadku nie doszło do przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego.

Akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciw autorowi strony - zdaniem wielu komentatorów - była zamachem na wolność słowa. Odnosząc się do sprawy, prezydent Komorowski mówił wówczas, że z  akcją ABW nie miał nic wspólnego. Zaznaczył, że potrafi z dystansem i  autoironią podchodzić do satyrycznych materiałów, również na swój temat, jednak - jak mówił wtedy - warto odróżnić żart od tego, co jest przejawem nienawiści bądź zwykłego chamstwa.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...