1200 km przez Polskę - pieszo, tratwą i kajakiem. Belg zakończył wyprawę
Podczas spotkania z dziennikarzami 4 czerwca w Gdańsku Louis-Philippe Loncke poinformował, że do grodu nad Motławą dotarł dzień wcześniej popołudniu.
Pierwszy etap wyprawy o długości 150 km prowadził przez Tatry, Beskid Żywiecki i Beskid Śląski do Baraniej Góry, gdzie znajdują się źródła Wisły. Tutaj podróżnik rozpoczął drugi etap podróży i dmuchaną tratwą przepłynął ok. 50-kilometrowy górski odcinek rzeki. Kolejny, najdłuższy, bo tysiąckilometrowy odcinek Wisłą do Gdańska Loncke przepłynął kajakiem.
"Natura mnie zachwyciła. W Polsce są jeszcze dzikie zakątki"
Przyznał, że „tak na gorąco to jest mu bardzo trudno podsumować tak długą i zróżnicowaną podróż". - Odwiedziłem bardzo wiele miejsc, spotkałem bardzo wiele osób i bardzo zachwyciła mnie natura, bo w Polsce można znaleźć jeszcze zakątki dzikie pod względem przyrodniczym - wyjaśnił.
- Polska jest ogromnym krajem a ja widziałem bardzo maleńką jej część i mam nadzieję, że jeszcze wrócę, żeby poznać lepiej i dowiedzieć się czegoś więcej o Polsce i Polakach - dodał.
Powiedział, że „już zaczął zachęcać wszystkich Europejczyków do odwiedzenia Polski". - Już w poniedziałek na swoim profilu na facebooku zrobiłem wpis zachęcający do przyjazdu do Polski - dodał.
Belgowi ukradziono w Warszawie samochód
Powiedział, że „najgorszą rzeczą, jak mu się przydarzyła podczas podróży w Polsce, to kradzież samochodu w Warszawie w połowie maja". W samochodzie zaparkowanym na niestrzeżonym parkingu znajdował się ekwipunek wykorzystywany podczas podróży. W pierwszym etapie podróży pojazd był wykorzystywany do asekuracji podróżnika z lądu.
- Wydarzenie przykre, samochód się nie odnalazł, do domu wracam samolotem ale życie musi toczyć się dalej –powiedział. Dodał, że „przed przyjazdem do Polski specjalnie wybrał brzydki, jego zdaniem, samochód aby nikt go nie ukradł". Podkreślił jednak, że „mimo tego przykrego zdarzenia chce wrócić do Polski i będzie zachęcać innych do przyjazdu”.
W trakcie podróży powstawał film dokumentalny opowiadający o wyprawie, Polsce i jej mieszkańcach. Belgowi towarzyszył polski podróżnik z Łodzi, Tomasz Grzywaczewski, oraz kamerzystka z Wielkiej Brytanii Natalie Hill. Razem tworzyli drużynę Poland Trek.
Zmontować film ze 150 godzin nagrań
Tomasz Grzywaczewski powiedział dziennikarzom, że na razie nie wiadomo, kiedy będzie można zobaczyć ten film. - Mamy ok. 150 godzin nagrań, musimy to ogarnąć, zmontować i wtedy zobaczymy – dodał.
Louis-Philippe Loncke zapowiedział, że napisze artykuły do międzynarodowej prasy, które mają pokazać, że „Polska to nie tylko Warszawa, Kraków i Euro 2012, ale że jest tu jeszcze wiele innych rzeczy do zobaczenia".
35-letni Louis-Philippe Loncke jest podróżnikiem, badaczem przyrody i amatorem przygód. Z wykształcenia jest inżynierem i specjalistą od zarządzania. W 2008 r. Loncke jako pierwszy człowiek samotnie przemierzył Pustynię Simpsona, najbardziej wysuszony obszar Australii.
Od 2009 r. odbył w Australii kilka innych pionierskich wypraw, m.in. samotnie przeszedł przez West MacDonnell National Park, Wielką Wyspę Piaszczystą i Rezerwat Przyrody Tasmanian Wilderness.sjk, PAP