Przekręty przy budowie krakowskiego szybkiego tramwaju? Inwestor stracił miliony

Dodano:
Zarzut poświadczenia nieprawdy usłyszał we wtorek Grzegorz M. - dyrektor jednej z firm wykonującej roboty drogowe przy budowie krakowskiego szybkiego tramwaju; wieczorem został aresztowany. To piąta osoba podejrzana w tej sprawie; dwie aresztowano już wcześniej.
Śledztwo od jesieni 2010 r. prowadzi Prokuratura Okręgowa w  Krakowie. Dotyczy ono nieprawidłowości przy przebudowie dróg; inwestycja ta towarzyszyła budowie linii tramwajowej od Ronda Grzegórzeckiego do  ul. Lipskiej. Według ustaleń śledczych podejrzani poświadczyli nieprawdę co do  jakości mieszanek mineralno- asfaltowych stosowanych przy przebudowie pasa drogowego, budowie ulicy Kuklińskiego i estakady w ciągu ul. Nowohuckiej i Powstańców Wielkopolskich. Były to materiały o parametrach niższych niż przewidywała dokumentacja techniczna inwestycji.

- Większość podejrzanych złożyła wyjaśnienia, ale z uwagi na dobro śledztwa nie możemy obecnie udzielić szerszych informacji – powiedziała rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.

Pod koniec zeszłego tygodnia funkcjonariusze ABW, na polecenie prokuratury, zatrzymali cztery osoby. Anicie D. - zatrudnionej na stanowisku kierownika jednego z  instytutów technicznych - prokuratura zarzuciła, że wykorzystując zależność służbową poleciła swoim pracownikom poświadczyć nieprawdę o  jakości używanego asfaltu. Według śledczych kobieta wprowadzając w błąd oszukała inwestora na kwotę blisko 8,3 mln zł. Łukaszowi P. - pełniącemu funkcję kierownika robót budowlanych -  zarzucono poświadczenie nieprawdy o jakości asfaltu w orzeczeniach przedstawianych w związku z odbiorem robót. W ten sposób inwestor został oszukany na 9,1 mln zł. Mężczyzna miał też wprowadzić inwestora w błąd co do wykonania przez jedną ze spółek stabilizacji podłoża gruntowego cementem, czym doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w  kwocie 5,6 mln zł.

Takie same zarzuty jak Łukaszowi P. postawiono Grzegorzowi M. Prokuratura wystąpiła o jego tymczasowe aresztowanie. Sebastianowi K. i Piotrowi B., którzy byli zatrudnieni na  stanowiskach kierowniczych w laboratorium w jednym z instytutów technicznych, prokuratura zarzuca, że na polecenie przełożonej Anity D. poświadczyli nieprawdę. Inwestor miał stracić na tym w przypadku Sebastiana K. - 8,2 mln zł, a w odniesieniu do Piotra B. - 2,5 mln zł.

Wszystkim podejrzanym grożą kary do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące Anity D. i Łukasza P. Wobec Sebastiana K. i Piotra B. zastosowano policyjny dozór i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

ja, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...