Kobosko ze stadionu we Wrocławiu: Czesi byli lepsi, kibicujmy dalej

Dodano:
Polacy nie mogą uwierzyć w to co się stało - na Euro 2012 już nie zagrają (fot. EPA/BRIAN STEWART/PAP)
Narzekałem na przebieg pierwszej połowy, a to było mistrzostwo świata w porównaniu z drugimi 45 minutami. Polacy nie istnieli, Czesi przeważali na całej długości i szerokości. Tytoń bronił co mógł, ale i on nie dał w końcu rady. Najgorsze, że mimo zmian Polacy nie byli w stanie skonstruować czegokolwiek. Jedna-dwie okazje, w tym główka Wasilewskiego i okazja w ostatniej minucie nic nie zmieniają. Skończyło się najmniejszym możliwym wymiarem kary. Nie było żadnego pecha, zrządzenia losu, stronniczego sędziego. Czesi, nawet bez Rosickiego, byli lepsi.
Bilans: zremisowaliśmy pierwszy mecz, który mieliśmy wygrać. Zremisowaliśmy też drugi, który mieliśmy przegrać, I przegraliśmy ten, który mieliśmy podobno wygrany. 2 punkty i ostatnie miejsce w grupie. Niech nikt nie mówi, że nic się nie stało. Drużyna dziurawa jak ser, zbyt wiele słabych w niej punktów, by coś skonstruować na szybko. A tu we wrześniu trzeba grać kwalifikacje do Mistrzostw Świata...

Euro toczy się dalej. I dalej jesteśmy jego współgospodarzami. Pięknie podziękowaliśmy na stadionie we Wrocławiu naszym przegranym. Okażmy dumę z faktu bycia gospodarzem, zakładajmy biało-czerwone barwy, chodźmy na stadiony i do stref kibica. Kibicujmy innym, najlepiej jak potrafimy. Wiele możemy na Euro wygrać jako kraj, choć nasza drużyna tak niewiele potrafi.

P.S. Oby pomeczowa EURO-euforia w Grecji ograniczyła zwycięstwo populistów w jutrzejszych wyborach.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...