PiS chce pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Olsztynie. Rondo to za mało?
Poseł Szmit poinformował, że inicjatorzy budowy pomnika chcą także powołać komitet honorowy, do którego zaproszą przedstawicieli władz miasta i województwa oraz hierarchów Kościoła. - Chcemy postawić prawdziwy pomnik, odpowiedni wobec postaci, które zginęły i rangi tego wydarzenia. Powinien być właściwie wyeksponowany w przestrzeni miasta, żeby pamięć o tych osobach funkcjonowała wśród mieszkańców Olsztyna - podkreślił Szmit. Poseł PiS zaznaczył, że zgoda na budowę i lokalizację pomnika zależy od władz miejskich. Komitet będzie starał się także o zezwolenie na prowadzenie zbiórki publicznej, a potem powoła kapitułę, która rozpisze konkurs na projekt monumentu. Pomysłodawcy wzniesienia pomnika podkreślili, że - ich zdaniem - w Olsztynie nie upamiętniono jeszcze ofiar katastrofy w sposób "właściwy dla skali tego dramatu".
Władze Olsztyna imieniem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej nazwano rondo przy wjeździe z drogi krajowej nr 16 od Ostródy. W marcu władze miasta zgodziły się na budowę pamiątkowego obelisku na cmentarzu komunalnym, o co wnioskowało Stowarzyszenie Rodzin Katyńskich. Na legalizację czeka także pamiątkowa tablica, ustawiona zaraz po katastrofie przez działaczy PiS obok tzw. dębów pamięci w miejskim parku. Jednak zdaniem prof. Selima Chazbijewicza z Ruchu Społecznego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego jedynie pomnik byłby właściwej rangi sposobem upamiętnienia głowy państwa i pozostałych ofiar katastrofy. - Poczucie tożsamości narodowej ogniskuje się wokół symboli; flagi, godła, miejsc pamięci czy właśnie pomników. Dlatego nie należy żałować na nie pieniędzy - stwierdził Chazbijewicz.
PAP, arb