Mińsk świętuje 125. urodziny Chagalla. "Do końca życia kochał Witebsk"
W jednym z centralnych miejsc Mińska, na placu Jakuba Kołasa, można obejrzeć plansze z 13 dziełami Chagalla pochodzącymi z muzeów rosyjskich - Galerii Trietiakowskiej w Moskwie i Państwowego Muzeum Rosyjskiego w Petersburgu, a także 6 powiększonych reprodukcji prac graficznych z Muzeum Chagalla w Witebsku. Dyrektorka Muzeum Sztuki Współczesnej w Mińsku Natalla Szaranhowicz wyjaśniła, że zamysł był taki, by zapoznać mińszczan z okresem twórczości Chagalla, gdy już po powrocie z Paryża żył w Witebsku, w Petersburgu i w Moskwie od 1914 do 1922 r. - W Witebsku stworzył moim zdaniem jedne ze swoich najlepszych prac. Wielu historyków sztuki uznaje je dziś za hymn na cześć miłości. Marc lata na nich nad miastem ze swoją ukochaną Bellą (Rosenfeld, z którą ożenił się w 1915 r.). Dla mnie to metafora radości kochania – podkreśliła Szaranhowicz.
Dyrektorka wyjaśniła, że w twórczości Chagalla tego okresu widać mentalność człowieka, który wyrósł w małym miasteczku. - Witebsk był wtedy wprawdzie miastem gubernialnym – jeździł w nim nawet w tramwaj, co wtedy świadczyło o stopniu rozwoju miasta, bo znaczyło, że mieszkańcy mogą sobie pozwolić na taki środek transportu, ale u Chagalla widać swego rodzaju małomiasteczkowe wyobrażenie o świecie: malutkie domki, płoty, uliczki i charakterystyczne typy mieszkańców - opisywała.
Na jednej z plansz znalazł się obraz „Dom w Łoźnej” z 1914 r. Leżąca pod Witebskiem Łoźna to miejscowość, gdzie mieszkali dziadkowie Chagalla i gdzie latem spędzał wraz ze swoim rodzeństwem wakacje. Wśród eksponowanych prac jest też kilka reprodukcji powojennych grafik z Muzeum Chagalla w Witebsku. - Pokazaliśmy je specjalnie po to, żeby ci, którzy jeszcze nie wiedzą, że takie muzeum istnieje, dowiedzieli się, że ma ono własną kolekcję, i żeby zobaczyli, że prace graficzne Chagalla wcale nie są smutne, tylko bardzo kolorowe, fantastyczne, fantasmagoryczne, bardzo chagallowskie – wyjaśniła Szaranhowicz.
Dla Białorusi wystawa uliczna jest stosunkowo nowym sposobem prezentowania sztuki. Do tego – jak tłumaczy dyrektorka Muzeum Sztuki Współczesnej - twórczość Marca Chagalla nie wygląda najlepiej w plakacie, jest bardzo intymna i bogata w niuanse. - Ale chcieliśmy, by jak najwięcej osób poznało twórczość słynnego artysty, który urodził się w Witebsku, na wielu obrazach malował Witebsk i w wielu wywiadach wspominał swoje miasto rodzinne. Chagall nawet w swoich ostatnich wywiadach, gdy miał już 90 lat, mówił: "Mam dwa ukochane miasta: Witebsk i Paryż”". Przy tym Witebsk zawsze stawiał na pierwszym miejscu – zaznaczyła Szaranhowicz.
PAP, arb