Zdrojewski: jestem pewien, że Wajda nie klęknie przed Wałęsą
Twórcy i obsada filmu "Wałęsa" spotkali się w Warszawie trzy dni po zakończeniu prac zdjęciowych. W uroczystości wziął również udział minister kultury i dziedzictwa narodowego, który objął patronat nad filmem. - Są wydarzenia w historii Polski, którymi powinniśmy podzielić się ze światem. Są w niej osobistości ważne nie tylko dla historii naszego kraju, ale dla całego świata. Jedną z nich jest Ojciec Święty Jan Paweł II, drugą Lech Wałęsa, symbolizujący przemiany 1989 roku, które zaczęły się w roku 1980 i - przebudowały całą Europę - podkreślił Zdrojewski. - Ważne, że ten film powstaje za życia Lecha Wałęsy. Jest szansą oddania mu tego, na co on zasługuje, czyli hołdu, choć jestem przekonany, że Andrzej Wajda, który pracował nad scenariuszem Janusza Głowackiego, nie będzie traktował postaci Wałęsy "na kolanach" - dodał szef resortu kultury. - Szansa na sukces tego filmu jest duża. Ważne jednak, by przede wszystkim był on dobrze przyjęty w Polsce - dodał.
Ludzki scenariusz...
Autor scenariusza, Janusz Głowacki, powiedział, że starał się "napisać ten scenariusz po ludzku - opowiedzieć przede wszystkim o człowieku; człowieku który ma chwile słabości i chwile wspaniałości". - Ten film powinien być zrobiony bardzo dawno temu, dlatego, że sytuacja, jaka wytworzyła się wokół Lecha Wałęsy jest głęboko niesprawiedliwa. Niezależnie od jego błędów, Wałęsa to bohater naszych czasów, jest uosobieniem ruchu, który wyniósł Polaków ku wolności - podkreślił Wajda. - Zależy mi, żeby tym filmem obudzić poczucie sprawiedliwości - dodał reżyser. - Zawsze patrzę na Wałęsę z wielką przyjaźnią - zaznaczył. Mówiąc o odtwórcy roli Wałęsy, Robercie Więckiewiczu, reżyser ocenił, że na ekranie stworzył on wybitną kreację aktorską.
...żywa historia
Więckiewicza chwaliła też Agnieszka Grochowska, która zagrała Danutę Wałęsę. Wspominając własną pracę przy filmie, opowiadała, że "z panią Danutą widziała się tylko raz". - Było to takie spotkanie, żeby sobie spojrzeć w oczy, poznać się. Nie rozmawiałyśmy o tym, jak ja powinnam grać jej rolę. Pani Danuta nie chciała w to ingerować. To jest film Andrzeja Wajdy i obie mamy do reżysera pełne zaufanie - zaznaczyła. - Bardzo trudno grać kogoś, kto jest żyjącą legendą - przyznała aktorka. - To niezwykłe móc znaleźć się nagle w wielkiej historii, cofnąć się o trzydzieści lat i tam być - dodała.
PAP, arb