USA: Asad traci kontrolę nad Syrią. Żołnierze dezerterują
Carney potwierdził też wcześniejsze informacje agencji Interfax, według której prezydenci USA i Rosji - Barack Obama i Władimir Putin - przeprowadzili rozmowę telefoniczną na temat kryzysu w Syrii. Sekretarz prasowy Putina Dmitrij Pieskow, cytowany przez rosyjską agencję, powiedział, że obie strony zasadniczo zgadzają się co do oceny sytuacji w Syrii i celów rozwiązania kryzysu, ale "w dalszym ciągu istnieją różnice stanowisk w sprawie praktycznych sposobów" osiągnięcia tych celów.
- Przeciwko Asadowi jest prawdziwa mobilizacja, wraz z coraz większą liczbą dezercji i zjednoczeniem się opozycji, która działa w całym kraju - oświadczył rzecznik Białego Domu Tommy Vietor. Ocenił, że w związku z traceniem przez reżim Asada kontroli nad krajem "nadszedł czas, by Syryjczycy i społeczność międzynarodowa skoncentrowali się na tym, co będzie w przyszłości". Vietor dodał, że społeczność międzynarodowa, w tym syryjska opozycja, spotkała się kilka razy, żeby rozpocząć proces transformacji politycznej w Syrii, który "musi być kontynuowany".
W samobójczym zamachu na biuro bezpieczeństwa narodowego w Damaszku zginęli szef resortu obrony Daud Radża i szwagier prezydenta, wiceminister obrony Asef Szawkat. Według syryjskiej telewizji nie żyje także generał Hassan Turkmani, były minister obrony i szef komórki kryzysowej odpowiedzialnej za tłumienie trwającej w kraju od 16 miesięcy antyreżimowej rewolty. Ranni zostali minister spraw wewnętrznych Ibrahim esz-Szaar oraz szef syryjskiego wywiadu Hiszam Bektiar. Według agencji to najpoważniejsze uderzenie w otoczenie Asada od wybuchu antyreżimowej rebelii w marcu 2011 roku.
Wcześniej Wielka Brytania, Francja i Niemcy podkreślały, że rozwój sytuacji w Damaszku świadczy o konieczności podjęcia przez ONZ bardziej zdecydowanych działań na rzecz politycznego rozwiązania w Syrii.
ja, PAP