Debata "Wprost": ile zarabia notariusz?
Dodano:
W debacie „Wprost" prowadzonej przez Michała Kobosko wzięli udział: prof. Michał Kulesza, radca prawny i adwokat, poseł SLD Ryszard Kalisz, senator PO Aleksander Pociej, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich Andrzej Malinowski, prezes Krajowej Rady Notarialnej Tomasz Janik, przewodniczący Rady Naukowej Fundacji Centrum Naukowe Notariatu Leszek Zabielski, prezes Izby Notarialnej we Wrocławiu Lech Borzemski oraz prezes Stowarzyszenia Notariuszy RP Anna Dańko-Roesler.
- Czy deregulacja notariatu oznacza zagrożenie dla majątku obywateli? – pytał prowadzący debatę Michał Kobosko. A uczestnicy dyskusji nie mieli wątpliwości, że tak właśnie jest. Tomasz Janik zwrócił uwagę na fakt, że notariat już dziś jest zawodem otwartym, a więc jego dalsza deregulacja jest niepotrzebna. - Egzaminy przeprowadzają komisje powoływane przez ministra sprawiedliwości, w których notariusze stanowią mniejszość. Osoby, które posiadają odpowiednią praktykę w swoim zawodzie: adwokaci, radcowie, sędziowie, prokuratorzy, mogą starać się o powołanie na notariuszy – przekonywał. Wtórował mu Lech Borzemski, który podkreślił, że polski notariat jest jednym z „najbezpieczniejszych” notariatów w Europie. O jakie bezpieczeństwo chodzi? – Bezpieczeństwo to mierzy się liczbą unieważnianych aktów notarialnych. W Europie Zachodniej, gdzie notariaty są pod jeszcze większą ochroną państwa niż w Polsce, liczy się to w procentach - w Polsce to ciągle są promile – wyjaśnił prezes Izby Notarialnej we Wrocławiu. – To znaczy, że akt notarialny w Polsce jest dla obywatela - ale także i dla państwa - synonimem bezpieczeństwa – dodał.
Na jeszcze inny aspekt deregulacji zwrócił uwagę Andrzej Rozenek. - Kto na tym zyskuje tak naprawdę? Nie wierzę w to, że to jest reforma robiona dla tego tysiąca osób, które poszukują pracy. Moim zdaniem chodzi o to, żeby ułatwić życie instytucjom finansowym, które w tej chwili - tylko dzięki temu, że istnieje notariusz - są ograniczone w swojej działalności. Być może im zależy na tym, żeby tych ograniczeń nie było. Do czego to doprowadzi? Do tego, że te instytucje finansowe będą bardziej skutecznie żerować na nas, obywatelach – ostrzegł poseł Ruchu Palikota.
Czego więc chcą przedstawiciele notariatu? W czasie debaty reprezentanci samorządu zawodowego notariuszy przekonywali, że nie zależy im wcale na tym, by odzyskać kontrolę nad dostępem do zawodu notariusza. - To jest już przeszłość, nikt tego nie chce od wielu, wielu lat. My chcemy wzmocnienia władzy ministra. Chcemy żeby minister mógł powiedzieć: na razie notariuszy nie trzeba. Takie instytucje jak notariat istnieją po to, by spełnić określony cel - zapewnić bezpieczeństwo majątku obywateli. Nie istnieją natomiast po to, żeby zapewnić prace rzeszom produkowanych w nieograniczonych ilościach absolwentów prawa – podsumował debatę prezes Izby Notarialnej we Wrocławiu.