Piłkarze porażeni piorunem, zamknięte lotnisko - nawałnice pustoszą Węgry

Dodano:
Krajobraz po burzy (fot. EPA/PAUL PLUTSCH/PAP)
Kilka osób rannych, zamknięte międzynarodowe lotnisko pod Budapesztem, zatarasowane tory kolejowe, dziesiątki powalonych drzew na drogach - to bilans gwałtownych nawałnic, jakie przeszły w nocy z 29 na 30 lipca przez Węgry. W wielu rejonach kraju spadło w ciągu kilkunastu minut 80 litrów wody na metr kwadratowy. Siła wiatru przekraczała 120 km na godzinę. Jedna z takich nawałnic unieruchomiła na kilka godzin międzynarodowe lotnisko im. Ferenca Liszta pod Budapesztem. Rejsowy samolot LOT-u musiał awaryjnie lądować w Wiedniu.
Kilka godzin wcześniej dwóch 20-letnich piłkarzy zostało porażonych piorunem podczas meczu niedaleko miejscowości Gyor w północnych Węgrzech. Mecz rozgrywano w ulewnym deszczu - w pewnym momencie w sam środek boiska uderzył piorun. Stan obu piłkarzy jest ciężki. 18 innych zawodników i widzów doznało szoku – przewieziono ich na obserwację do miejscowego szpitala.

Z kolei na festiwalu plenerowym w miejscowości Vac niedaleko Budapesztu wybuchła panika, kiedy woda z zakola Dunaju zaczęła zalewać molo i okoliczne nadbrzeża a huraganowy wiatr rozerwał namioty organizatorów. Wichura powaliła drzewa na trakcję elektryczną linii kolejowej prowadzącej nad Balaton. Na linii wstrzymano kursowanie pociągów - uruchomiono zastępczą komunikację autobusową.

W Budapeszcie wiatr zrywał dachówki, wyrywał z korzeniami drzewa a woda wlewała się do stacji metra. Zamarł ruch kołowy. Nawałnice uderzyły też w Miszkolc. W całym kraju zerwanych jest wiele linii energetycznych, dziesiątki domów ma uszkodzone dachy.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...