Łódzkie: bus wjechał pod pociąg - dziewięć osób nie żyje
Samochód wiozący dziesięć osób jechał lokalną drogą Domaradzyn - Bratoszewice. Prawdopodobnie kierujący pojazdem nie zachował należytej ostrożności i tuż przed godziną 6 rano na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Bratoszewicach nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu pociągowi relacji Łowicz Główny - Łódź Kaliska. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pociąg jechał z prędkością ok. 30-40 km/h.
Radosław Gwis z łódzkiej policji poinformował, że kierujący busem wjechał pod pociąg nie zatrzymując się przed znakiem „stop”. Dodał, że kierowca nie miał przy sobie dokumentów pojazdu. Korzystając z policyjnej bazy danych ustalono, że uczestniczący w wypadku ford transit był zarejestrowany na sześć osób. - Pasażerowie busa byli zatrudnieni w pobliskiej przetwórni owoców. Prawdopodobnie jechali do pracy. Trwa ustalanie tożsamości ofiar wypadku – poinformował Gwis. Ze wstępnych ustaleń wynika, że większość pasażerów busa była obywatelami Ukrainy. W wypadku zginęło sześć kobiet i dwóch mężczyzn. Rannych kobietę i mężczyznę przewieziono do szpitali w Zgierzu.
Bus został niemal całkowicie zmiażdżony. Z dziesięciu jadących nim osób osiem – sześć kobiet i dwóch mężczyzn – zginęło na miejscu. Dwie ranne osoby w stanie ciężkim trafiły do szpitala. Pociąg zatrzymał się kilkaset metrów za przejazdem. jedna z kobiet zmarła w szpitalu.
Linia kolejowa pomiędzy Głownem i Strykowem jest nieprzejezdna. PKP na tym odcinku uruchomiła zastępczą komunikację autobusową. Informację o wypadku jako pierwsza podała TVP Info.
Na miejscu zderzenia jest przedstawiciel prokuratury, która z policją prowadzi postępowanie wyjaśniające przyczyny wypadku. Nadal są również strażacy, którzy będą pomagać usuwać pojazdy uczestniczące w wypadku.PAP, arb, TVP Info, eb