Osy opanowują Śląsk. Takiej plagi jeszcze nie było
Dodano:
Na Śląsku nie da się spokojnie żyć. Gdy tylko wyciągnie się coś słodkiego, zaraz przylatuje chmara os. Uskarżają się plażowicze nad Pogorią, właściciele ogródków działkowych i mieszkańcy osiedli w Dąbrowie Górniczej – informuje Gazeta.pl.
- Mieszkam tu prawie dziesięć lat i nie pamiętam, żeby któregoś lata os było tak dużo. To chyba jakaś plaga - mówi pani Zofia, mieszkanka Dąbrowy Górniczej. Sytuacja daje we znaki właścicielom lokali gastronomicznych. Piwne ogródki w centrum miasta opustoszały. - Klienci wchodzą do środka, bo na zewnątrz grasują całe roje - skarży się kelnerka jednego z pubów.
Z osami zmierzą się władze miasta. - Będziemy interweniować, gdy dostaniemy zgłoszenia o odkryciu gniazd owadów - zapewnia Zbigniew Sodo z dąbrowskiego urzędu miasta. Problem mają głównie osoby uczulone. - Nawet jedno ukłucie osy, zwłaszcza w okolice nosa i szyi, może być tragiczne w skutkach dla dzieci i osób starszych, które mają problemy z krążeniem - ostrzega Alicja Cegłowska, lekarka z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu.
Specjaliści radzą przy tym, żeby nie próbować samemu usunąć gniazd owadów. - W przypadku ich usuwania ważna jest m.in. pora dnia i strona, od której podchodzimy do gniazda. Bez żadnej znajomości tego tematu lepiej się do niego nie zbliżać - ostrzega Krzysztof Kuszka, właściciel Gliwickiego Zakładu Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji. Koszt wezwania firmy dezynsekcyjnej to ok. 200 zł.
jl, Gazeta.pl
Z osami zmierzą się władze miasta. - Będziemy interweniować, gdy dostaniemy zgłoszenia o odkryciu gniazd owadów - zapewnia Zbigniew Sodo z dąbrowskiego urzędu miasta. Problem mają głównie osoby uczulone. - Nawet jedno ukłucie osy, zwłaszcza w okolice nosa i szyi, może być tragiczne w skutkach dla dzieci i osób starszych, które mają problemy z krążeniem - ostrzega Alicja Cegłowska, lekarka z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu.
Specjaliści radzą przy tym, żeby nie próbować samemu usunąć gniazd owadów. - W przypadku ich usuwania ważna jest m.in. pora dnia i strona, od której podchodzimy do gniazda. Bez żadnej znajomości tego tematu lepiej się do niego nie zbliżać - ostrzega Krzysztof Kuszka, właściciel Gliwickiego Zakładu Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji. Koszt wezwania firmy dezynsekcyjnej to ok. 200 zł.
jl, Gazeta.pl