Tragedia w kopalni - 49-letni górnik nie żyje
Do tragedii doszło 438 metrów pod ziemią. Według Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG), do wypadku doszło podczas prac związanych z przemieszczaniem napędu wysypu przenośnika ścianowego. Górnik zatrudniony do tych prac, przebywający przy skrajnej sekcji obudowy zmechanizowanej, z niewyjaśnionych przyczyn doznał urazu głowy – podał WUG. Szczegółowe przyczyny i okoliczności wypadku bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach pod nadzorem WUG.
Zmarły górnik jest trzynastą w tym roku śmiertelną ofiarą pracy w kopalniach węgla kamiennego. W całym polskim górnictwie od początku tego roku zginęło 17 osób. Poprzedni śmiertelny wypadek w górnictwie miał miejsce 30 lipca - wówczas w wyrobiskach dawnej kopalni "Pstrowski" w Zabrzu zginął 52-letni pracownik firmy świadczącej usługi na rzecz Centralnego Zakładu Odwadniania Kopalń. Mężczyzna został przygnieciony przez osuwające się skały 825 m pod ziemią. - W górnictwie węgla kamiennego w tym roku był to już czwarty wypadek śmiertelny, którego przyczyną był opad skał ze stropu lub ociosu. Apelujemy do przedsiębiorców o właściwe organizowanie, prowadzenie i dozorowanie robót górniczych oraz wykonywanie systematycznych przeglądów i napraw obudów wyrobisk górniczych – wskazał prezes WUG Piotr Litwa.
Statystyki wskazują, że wśród pracowników firm usługowych znacznie częściej dochodzi do poważnych wypadków niż wśród załogi własnej kopalń. Prawie co druga z tegorocznych śmiertelnych ofiar była zatrudniona w prywatnej firmie świadczącej usługi dla kopalń.
W pierwszym półroczu 2012 r. w całym polskim górnictwie zdarzyło się 2975 rozmaitych wypadków przy pracy. To 8 proc. mniej niż w tym samym czasie przed rokiem. W kopalniach węgla kamiennego poszkodowanych zostało 779 pracowników tych zakładów oraz 274 osób z firm usługowych. Dla załogi własnej jest to 14 proc. mniej niż rok wcześniej, zaś dla załogi firm usługowych - o 2,6 proc. więcej. W górnictwie węgla kamiennego załoga własna to ponad 111 tys. osób, natomiast w firmach wykonujących usługi dla zakładów górniczych pracuje niespełna 24 tys. osób.
Według nadzoru górniczego nadal głównymi przyczynami wypadków śmiertelnych i ciężkich w kopalniach węgla kamiennego są: wykonywanie robót górniczych niezgodnie z przepisami i ustaleniami zawartymi w technologiach prac, zła organizacja pracy, nierozważne i ryzykowne zachowania pracowników, wykonywanie prac przy urządzeniach elektroenergetycznych i przewodach jezdnych będących pod napięciem oraz brak właściwego nadzoru ze strony kierownictwa i dozoru ruchu kopalń.
PAP, arb