Kampania w USA coraz ostrzejsza. "Romney przyczynił się do śmierci kobiety"

Dodano:
Barack Obama (fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS /PAP)
Kampania przed wyborami w USA staje się coraz bardziej brutalna. W jednym z telewizyjnych spotów prezydent Barack Obama zarzucił republikańskiemu rywalowi Mittowi Romneyowi, że przyczynił się do śmierci kobiety, żony pracownika jego firmy. GOP odrzuca zarzuty.

W ogłoszeniu przytacza się historię Joe Soptica, pracownika przedsiębiorstwa GST Steel. Zbankrutowało ono w 2001 r., kiedy przejęła je firma inwestycyjna Bain Capital kierowana w latach 90. przez Romneya. W spocie Demokratów Soptic opowiada, że tracąc pracę stracił również ubezpieczenie zdrowotne dla swojej rodziny. Mówi, że zaraz potem jego żona zachorowała na raka i umarła, a na koniec oświadcza: "Nie sądzę, by Mitt Romney zdawał sobie sprawę, co zrobił ludziom".

Konserwatywne media, m.in. telewizja Fox News, zwróciły uwagę, że w ogłoszeniu jest wiele nieścisłości i naciągania faktów. W 2001 r. - przypominają - Romney nie był już de facto szefem Bain Capital, chociaż jego nazwisko wciąż figurowało jako jej dyrektora; zajmował się wtedy organizacją Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City. Zwracają też uwagę, że żona Soptica zmarła dopiero w 2006 r., a więc w 5 lat po zamknięciu firmy GST Steel, gdzie jej mąż pracował.

Rzecznik Romneya, Ryan Williams, powiedział, że sojusznicy Obamy nadal posługują się "nieuczciwymi atakami personalnymi, aby ukryć godny pożałowania dorobek administracji w tworzeniu miejsc pracy". Pytany o kontrowersyjne ogłoszenie rzecznik Białego Domu Jay Carney udzielał wymijających odpowiedzi.

Romney przebywał w stanie Iowa, gdzie Obama zamierza wkrótce przybyć na trzydniowy objazd autobusem. Podobnie jak poprzedniego dnia republikański kandydat krytykował prezydenta za jego zarządzenie w sprawie zasiłków dla bezrobotnych, które - jak twierdził - będzie zachęcać ich do życia na garnuszku państwa bez dalszego szukania pracy. Romney oskarżył Obamę, że promuje "kulturę zależności" od rządu federalnego, sprzeczną z "duchem Ameryki, duchem niezależności".

ja, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...