Prof. Szaflik: zawsze przestrzegałem prawa
Robili przeszczepy bez zgody ministra?
Rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk powiedział, że zawiadomienie już do prokuratury trafiło. - W tej chwili materiały są analizowane. W najbliższych dniach zapadnie decyzja, która prokuratura zajmie się sprawą - dodał. Prawdopodobnie materiały trafią do warszawskiej prokuratury apelacyjnej.
Jak nieoficjalnie wiadomo ze źródeł zbliżonych do sprawy, chodzi m.in. o to, że w klinice profesora (na warszawskiej Woli) wykonywano zabiegi przeszczepu rogówki bez zgody ministra zdrowia. Pacjenci profesora, którym rogówkę przeszczepiano, nie byli też wpisywani do rejestru osób oczekujących na przeszczep - klinika miała taki obowiązek.
Prof. Szaflik odwołany
Prof. Szaflik był też szefem Banku Tkanek Oka w Warszawie. Z funkcji tej, podobnie jak ze stanowiska konsultanta krajowego, odwołano go w ubiegłym tygodniu. Jest też m.in. pomysłodawcą i inicjatorem budowy Samodzielnego Publicznego Klinicznego Szpitala Okulistycznego w Warszawie. Szpital został utworzony na podstawie zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z 1998 r., a Szaflik pełni funkcję dyrektora placówki. Zawiadomienie CBA dotyczy jednak innej placówki, której Szaflik jest właścicielem - Centrum Mikrochirurgii Oka „Laser”.
Jak zapewnił Szaflik, Centrum to nie współpracuje ani nigdy nie współpracowało z Bankiem Tkanek Oka w Warszawie. "Nigdy też nie otrzymywało rogówek z tego banku. Centrum świadczy usługi wyłącznie prywatnie, rozliczając się z urzędem skarbowym na zasadzie pełnej księgowości. Nigdy nie ubiegałem się dlań o kontrakt z NFZ i nie zawarłem takiego kontraktu. Od 7 lat Centrum Mikrochirurgii »Laser« jest kierowane przez dyrektora, a ja osobiście kilka razy w miesiącu udzielam tam prywatnych konsultacji lub wykonuję zabiegi operacyjne" - zaznaczył profesor.
"Czasem w Centrum robiliśmy przeszczepy"
Przyznał, że w Centrum sporadycznie - trzy razy w 2011 r. i cztery w 2012 r. - wykonywano zabiegi przeszczepów rogówki u pacjentów, u których niewykonanie pilnej transplantacji groziło utratą wzroku. "Materiał pozyskiwano z Banku Tkanek w Zabrzu, a w roku 2012 – z Lublina. Rogówki stamtąd uzyskiwane były tkankami, na które nie występowało zapotrzebowanie w innych ośrodkach przeszczepowych. Niewykorzystanie tych rogówek, z uwagi na ograniczony termin ich przydatności, oznaczałoby ich stratę" - dodał.
Podkreślił również, że nieuzyskanie zgody ministra zdrowia na te zabiegi było niedopatrzeniem administracyjnym. "Nie zmienia to faktu, że Centrum posiada pełne kompetencje kadrowe, aparaturowe i lokalowe dla wykonywania takich operacji" - zaznaczył. Zapewnił też, że Bank Tkanek Oka, którego "był inicjatorem, założycielem i szefem od 17 lat, czyli od chwili jego powstania, zawsze działał zgodnie z przepisami i zasadami".
Zapowiedział także, że odwoła się od decyzji ministra zdrowia o odwołaniu go z pełnionych funkcji - szefa banku i konsultanta krajowego - do sądu pracy. "Postanowiłem też podjąć wszelkie stosowne kroki prawne w obronie mojego dobrego imienia oraz renomy prowadzonej przeze mnie praktyki lekarskiej" - dodał.
"Zawsze przestrzegałem prawa"
"Zawsze przestrzegałem z żelazną konsekwencją prawa i zasad etyki lekarskiej. Tym bardziej bolesne są dla mnie bezpodstawne decyzje Ministra Zdrowia, podjęte i zakomunikowane publicznie bez jakiegokolwiek uzasadnienia. Będę wszelkimi siłami bronił mojego dobrego imienia. Będę też nadal kontynuował pracę dla dobra pacjentów tak długo, jak pozwolą mi na to siły" - podkreślił w swoim oświadczeniu.
Rzeczniczka resortu zdrowia Agnieszka Gołąbek pytana o powody odwołania, mówiła, że chodzi o "niejasności proceduralne w zakresie przeszczepu rogówki w Polsce". Zawiadomienie w tej sprawie do CBA złożył minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
"Gazeta Wyborcza" po jego odwołaniu napisała, że w Warszawie są trzy publiczne ośrodki przeszczepiania rogówki: Kliniczny Szpital Okulistyczny przy Sierakowskiej kierowany przez prof. Szaflika, Szpital Dzieciątka Jezus oraz Wojskowy Instytut Medyczny. Bank - jak podawała - jest jednak tylko jeden i przy szpitalu na Sierakowskiej. Zgodnie z obowiązującym prawem zespół pobierający rogówki do przeszczepu musi je przekazać bankowi, gdzie przechodzą specjalistyczne badania i są kwalifikowane do przeszczepu, a następnie przekazywane konkretnemu ośrodkowi. Problem w tym - że według gazety - warszawski bank zasady łamał i większość rogówek trafiała do szpitala kierowanego przez profesora.
Oświadczenie profesora Jerzego Szaflika w związku z odwołaniem ze stanowiska krajowego konsultanta ds. okulistyki.
ja, PAP