Walka o władzę na Białorusi: minister odchodzi, bo tak chciał syn prezydenta
Według gazety eksperci wiążą zdymisjonowanie dotychczasowego szefa MSZ Siarhieja Martynaua również z niepowodzeniem dotychczasowego kursu zachodniego w polityce zagranicznej. „Stosunki Mińska z UE już nie mogą być gorsze – dialog został zerwany, a Europejczycy już zapowiedzieli wprowadzenie w październiku nowych sankcji przeciwko Białorusi” - pisze „Kommiersant”.
Martynau był obwiniany o niepowodzenie w tej sferze, choć Białoruś doznawała ich z powodu ostrych antyzachodnich ataków samego prezydenta Łukaszenki - przytacza "Kommiersant" opinię Jurego Chaszczawackiego, autora demaskatorskich filmów dokumentalnych o białoruskim prezydencie. „Kommiersant” podkreśla, że Makiej wywodzi się ze służb specjalnych. Według białoruskich mediów od 1980 r. pracował przez 11 lat w radzieckim wywiadzie wojskowym (GRU), gdzie doszedł do rangi pułkownika. Po rozpadzie ZSRR wstąpił do służby dyplomatycznej, a od 2000 r. był doradcą prezydenta, a następnie szefem jego administracji. „Uładzimira Makieja uważa się za mistrza zakulisowych rozgrywek – w 2008 r. odegrał ważną rolę w rozbiciu grupy >wszechmocnego< sekretarza Rady Bezpieczeństwa Wiktara Szejmana” – pisze gazeta.
„Kommiersant” cytuje przedstawiciela rosyjskiego MSZ, który twierdzi, że o szykujących się zmianach kadrowych na Białorusi wiedziano w Moskwie już w zeszłym tygodniu. Według niego „nie ma żadnych przyczyn politycznych dymisji Martynaua” i nie miała ona związku z jego pracą.
Do zmiany szefa dyplomacji dochodzi w momencie kolejnego kryzysu w stosunkach Białorusi z Unią Europejską, wywołanego odmową przedłużenia przez Mińsk akredytacji ambasadorowi Szwecji Stefanowi Erikssonowi. Odpowiedzią Sztokholmu na ten krok było wyproszenie z kraju dwóch białoruskich dyplomatów. Białoruś odwołała następnie wszystkich pracowników swojej ambasady w Szwecji i wystąpiła do Sztokholmu o odwołanie pracowników szwedzkiej ambasady w Mińsku. Unia Europejska już dwukrotnie poszerzyła w tym roku sankcje przeciwko Białorusi w związku z pogarszającą się sytuacją w dziedzinie praw człowieka w tym kraju. Zakazem wjazdu do UE jest już objętych 243 Białorusinów, w tym sam Łukaszenka. 23 marca podjęto ponadto decyzję o zamrożeniu aktywów 29 firm należących do trzech oligarchów wspierających reżim Łukaszenki. UE zapowiada wprowadzanie kolejnych sankcji, dopóki wszyscy więźniowie polityczni na Białorusi nie zostaną uwolnieni.
PAP