"Religia w szkołach? Nauka nie musi być indoktrynacją"
Dodano:
- Nadal uważam, że religia niesie ze sobą wartości potrzebne do ukształtowania przyszłego obywatela - powiedział prof. Henryk Samsonowicz, historyk, były rektor UW i były minister oświaty w rządzie Tadeusza Mazowieckiego.
Czy lekcje religii odpowiadają potrzebom współczesnej młodzieży? - zastanawia się profesor w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". I odpowiada: "nie jestem pewien". Prof. Samsonowicz nie zgadza się ze stwierdzeniem, że to on wprowadził w 1990 r. religię do szkół. - Ja tylko umożliwiłem - zgodnie z wolą większości rodziców i nauczycieli - wprowadzenie religii jako przedmiotu dodatkowego - mówi były minister. Dodaje, że jako minister edukacji nie odczuwał presji Episkopatu.
Zdaniem profesora, religia nie powinna być uczona w sposób archaiczny. - Chodzi o to, żeby uczniowie uczyli się o wartościach wyższych, ponadmaterialnych - deklaruje były rektor UW. - Nauka religii nie musi być indoktrynacją w żadnym wymiarze. Nauka religii rozumiana jako nauka o prawdzie, o dobru, jest potrzebna - podkreśla prof. Samsonowicz.
Według rozmówcy "GW", uczniom niechodzącym na religię trzeba organizować zajęcia z etyki. Prof. Samsonowicz uważa, że program religii w szkołach powinien zostać poddany krytyce nie tylko duchownych, ale też m.in. socjologów i filozofów.
Pytany, czy religia katolicka w szkole nie narusza neutralności światopoglądowej państwa, prof. Samsonowicz odpowiada: "A czy nauczanie zasad głoszonych przez Immanuela Kanta nie narusza tej neutralności?".
zew, "Gazeta Wyborcza"
Zdaniem profesora, religia nie powinna być uczona w sposób archaiczny. - Chodzi o to, żeby uczniowie uczyli się o wartościach wyższych, ponadmaterialnych - deklaruje były rektor UW. - Nauka religii nie musi być indoktrynacją w żadnym wymiarze. Nauka religii rozumiana jako nauka o prawdzie, o dobru, jest potrzebna - podkreśla prof. Samsonowicz.
Według rozmówcy "GW", uczniom niechodzącym na religię trzeba organizować zajęcia z etyki. Prof. Samsonowicz uważa, że program religii w szkołach powinien zostać poddany krytyce nie tylko duchownych, ale też m.in. socjologów i filozofów.
Pytany, czy religia katolicka w szkole nie narusza neutralności światopoglądowej państwa, prof. Samsonowicz odpowiada: "A czy nauczanie zasad głoszonych przez Immanuela Kanta nie narusza tej neutralności?".
zew, "Gazeta Wyborcza"