Wałęsa pisze do Putina: uwolnij Pussy Riot

Dodano:
Lech Wałęsa (fot. PAP/Grzegorz Momot)
List byłego prezydenta Lecha Wałęsy do prezydenta Rosji Władimira Putina, w którym prosi on o ułaskawienie skazanych na dwa lata łagru członkiń zespołu Pussy Riot, został dostarczony do ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie.

"Pragnę zachęcić Pana Prezydenta, który jak mniemam, osobiście poczuł się urażony tym występkiem, o okazanie łaski skazanym" - napisał były prezydent w liście do Putina. Czytamy w nim też: "proszę Pana Prezydenta o zastosowanie prawa łaski wobec aktywistek i szczerze namawiam do przemyślenia form zmian legislacyjnych, które będą miały na celu usunięcie z prawa przypadków karania więzieniem za słowo". 6 września Wałęsa powiedział, że pisze list do prezydenta Rosji, bo "mu szkoda dziewczyn, bo jest przeciwko cenzurze".

"Twórczość artystów, często kontrowersyjna"

Zwracając się do Putina, Wałęsa napisał: "Jak Pan wie, nasza walka o wolność uczuliła nas na wszelkie przejawy ograniczania wolności osobistej i wolności wypowiedzi. Cenzura i zakazy prezentowania poglądów obywateli były jedną z podstaw funkcjonowania w naszych krajach ustrojów totalitarnych". "Dzisiaj, często nie zgadzając się z poglądami pojawiającymi się w przestrzeni publicznej, szanując prawo każdego do wyrażania opinii, uznajemy swobodę wypowiedzi jako wartość samą w sobie i gwarancję funkcjonowania systemu demokratycznego" - czytamy w liście Wałęsy do Putina.

"Twórczość artystów, często kontrowersyjna, jest w tym wypadku szczególną formą wyrazu i pozwala sobie niejednokrotnie na bardzo drastyczne formy zwracania uwagi opinii publicznej na kwestie ważne dla twórców" - napisał były prezydent.

"Nie powinno się używać miejsc religijnych do walki politycznej"

W swoim liście wyraził zarazem osobistą opinię, że "wszelkie zachowania kalające miejsca kultu, świątynie ważne dla ich wyznawców (...), są naganne". "Nie powinno się używać miejsc religijnych do walki politycznej" - zaznaczył. Jak dodał, "nie jest również zwolennikiem form wyrazu, które promują członkinie zespołu".

Wałęsa stwierdza jednak, że "taka forma kary, fizycznego udręczenia i izolacji, nie powinna być stosowana wobec osób walczących słowem i propagujących swoje poglądy w społeczeństwie, nawet w tak obrazoburczy sposób". Były prezydent pytany, czy pisząc list liczy na uwolnienie artystek, przyznał, że "nie liczy na żaden efekt, ale coś trzeba robić".

"Modlitwa punkowa"

21 lutego pięć performerek z Pussy Riot wykonało w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". W ich zamyśle akcja była protestem przeciwko powrotowi Putina na Kreml i poparciu, jakiego w kampanii wyborczej udzielił mu zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi prawosławnej Cyryl. Swój występ określiły jako "modlitwę punkową". Wkrótce po kontrowersyjnym występie trzy z pięciu artystek zostały aresztowane. 17 sierpnia sąd skazał je na dwa lata łagru. Ich adwokaci złożyli apelację.

ja, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...