"Ministrowie mogą nie zaakceptować konwencji ze względów ideowych"
Szef rządu był pytany, kiedy dojdzie do ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. - Decyzja o podpisaniu konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet - która rozpocznie proces ratyfikacji - zapadła na ostatnim posiedzeniu Rady Ministrów. Do uzupełnienia są ewentualne dokumenty, ewentualne zastrzeżenia. Do niektórych punktów można złożyć formalne zastrzeżenia i takie sygnalizował minister finansów - poinformował Tusk.
"Możliwe, że nie zaakceptują tej konwencji"
Jak dodał, do następnego posiedzenia rządu zostanie ustalone "czy możliwe jest wspólne oświadczenie" całej Rady Ministrów w sprawie konwencji. - Jeśli się okaże, że takie oświadczenie nie będzie możliwe, to być może niektórzy ministrowie ze względów ideowych nie zaakceptują tej konwencji - powiedział premier.
Rada Ministrów zdecydowała, że Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej zostanie podpisana. Oznacza to, że resort wiodący dla konwencji (Ministerstwo Pracy) będzie musiał teraz przygotować odpowiedni wniosek. Wniosek zawierać musi m.in. oficjalne tłumaczenie konwencji, projekt zastrzeżeń, uzasadnienie zawierające wskazanie różnic między dotychczasowym i projektowanym stanem prawnym oraz przewidywane skutki społeczne, gospodarcze, finansowe, polityczne i prawne.
Każdy z resortów będzie musiał przedstawić szczegółowo zmiany w prawie, konieczne w związku z wprowadzeniem konwencji. Po zatwierdzeniu wniosku, w drodze uchwały Rady Ministrów, konwencja może zostać podpisana. Skutki prawne pociągnie za sobą dopiero ratyfikacja umowy, choć jej podpisanie nie oznacza obowiązku jej ratyfikowania. Jednak w okresie między jej podpisaniem a ratyfikacją państwo nie powinno podejmować działań sprzecznych z podpisaną umową, ani takich, które uniemożliwią jej ratyfikację w przyszłości.
W dotychczasowej dyskusji o konwencji doszło do sporu pomiędzy pełnomocniczką rządu ds. równego traktowania Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, która uważa, że dokument należy jak najszybciej ratyfikować, a ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem, który widzi w nim "wyraz ideologii feministycznej", służący "zwalczaniu tradycyjnej roli rodziny i promowaniu związków homoseksualnych". Zdaniem ministra niektóre zapisy konwencji są sprzeczne z konstytucją.
Konwencja Rady Europy
Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej została przedstawiona do podpisu w maju 2011 r. w Turcji. Do 10 lipca podpisało ją 21 z 47 państw Rady Europy (w tym 11 państw członkowskich UE). Jedno państwo ratyfikowało konwencję – Turcja.
Konwencję skrytykowało m.in. Prezydium Episkopatu. Według biskupów dokument w definicji płci pomija naturalne różnice biologiczne pomiędzy kobietą i mężczyzną, niepokój hierarchów wzbudził też "obowiązek edukacji i promowania m.in. >niestereotypowych ról płci<, a więc homoseksualizmu i transseksualizmu".
ja, PAP