47-latek zmarł po wypiciu metanolu. "To raczej nie alkohol z Czech"
- W związku z faktem wykrycia w organizmach mężczyzn alkoholu metylowego ustalamy źródła pochodzenia alkoholu. Wstępne ustalenia nie wskazują na fakt pochodzenia metanolu z Czech - poinformował rzecznik płockiej policji Krzysztof Piasek. Dodał, że mężczyźni nie pili alkoholu razem i są to dwa odrębne przypadki.
Mężczyzna, który zmarł, trafił do szpitala w Płocku 21 września. Został tam przewieziony po tym, jak po wypiciu alkoholu poczuł się źle. Wiadomo, że mężczyzna już wcześniej nadużywał alkoholu. Zmarł dzień później. Drugi mężczyzna, który przebywa w szpitalu, to mieszkaniec Wyszogrodu. On także został przewieziony do szpitala w piątek.
Piasek podkreślił, iż policja ponownie przestrzega przed spożywaniem alkoholu niewiadomego pochodzenia. Przypomniał, że spożycie alkoholu skażonego metanolem grozi śmiercią. GIS przestrzega przed piciem alkoholu niewiadomego pochodzenia - bez banderoli, oznakowania wytwórcy, miejsca wytworzenia.
W związku z licznymi zatruciami metanolem w Czechach, Główny Inspektor Sanitarny wydał tydzień temu decyzję o wstrzymaniu na terenie całego kraju sprzedaży pochodzących z Czech wszystkich alkoholi z wyjątkiem piwa i wina. Inspektorzy sanitarni w całym kraju prowadzą kontrolę w punktach sprzedaży alkoholu, do badań pobierane są próbki trunków pochodzących z Czech. W Polsce zmarły dotąd dwie osoby po wypiciu alkoholu metylowego, który mógł pochodzić z tego kraju.
PAP, arb