Seremet zbada sprawę śmierci dzieci w rodzinie zastępczej

Dodano:
Anna Cz. (fot. PAP/Adam Warżawa)
- Prokurator generalny Andrzej Seremet zwrócił się o kopie akt postępowania dot. śmierci dzieci w rodzinie zastępczej z Pucka; oświadczenia tamtejszych prokuratorów odnoszące się do śledztwa już wpłynęły - poinformowała Prokuratura Generalna.

- Akta będą analizowane w Prokuraturze Generalnej, jeszcze ich nie otrzymaliśmy - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk. Na początku lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej opiekującej się piątką powierzonych i dwójką własnych dzieci zmarł 3-letni chłopiec. 12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia dziewczynka. W ubiegłym tygodniu sąd w Pucku zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące rodziców zastępczych dzieci. Prokuratura zarzuciła im śmiertelne pobicie jednego dziecka, a kobiecie - zabójstwo drugiego.

"To był zdecydowany błąd"

21 września Seremet, odnosząc się do sprawy z Pucka, mówił w mediach, że trwa już postępowanie służbowe w tej sprawie. - To był zdecydowany błąd, że przydzielono sprawę (pierwszego z dwojga zmarłych dzieci - red.) referentowi, który nie jest jeszcze prokuratorem, jest asesorem - powiedział Seremet.

- Sprawa była rzeczywiście trudna, bo w dość niejasnych okolicznościach już na początku ta śmierć miała miejsce - mówił prokurator generalny. Informował też, że zwrócił się o oświadczenia zarówno do zastępcy prokuratora rejonowego - prokuratora prowadzącego tę jednostkę, jak i prokuratora-referenta.

Prok. Martyniuk poinformował, że PG już otrzymała te oświadczenia. - Mają one wyjaśnić, dlaczego przyjęto taką koncepcję tego postępowania i z czego to wynikało - zaznaczył Martyniuk. Dodał, że wnioski będą sformułowane dopiero po analizie akt sprawy. Po otrzymaniu wyników sekcji zwłok dziewczynki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie - prokuratura zdecydowała o zatrzymaniu rodziców, a dzień później śledczy przedstawili im zarzuty.

Matce zastępczej grozi kara dożywocia

Kobiecie - za udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka oraz zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym 5-latki - grozi nawet kara dożywocia, mężczyźnie - za pobicie ze skutkiem śmiertelnym – do 10 lat więzienia. W obu przypadkach rodzice zastępczy – 32-letnia Anna C. oraz 39-letni Wiesław C. - początkowo utrzymywali, że doszło do wypadku. Po usłyszeniu zarzutów przyznali się do winy, zostali aresztowani na trzy miesiące.

ja, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...