Już 124 osoby zidentyfikowano po zamieszkach w Bydgoszczy
- Do bydgoskiej prokuratury zgłosił się mieszkaniec Polkowic. 30-latek usłyszał zarzut wtargnięcia na boisko podczas trwania meczu oraz maskowania twarzy szalikiem i zakłócania przebiegu imprezy masowej. Prokurator zastosował już wobec niego policyjny dozór i zakaz stadionowy - poinformował Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego kujawsko-pomorskiej policji.
Po wydaniu zgody przez prokuratora na publikację wizerunków pseudokibiców na stronach internetowych poznańskiej i warszawskiej policji, kilkadziesiąt z tych osób dobrowolnie stawiło się w prokuraturze w Bydgoszczy. - Pomimo, że od wydarzeń upłynęło już dużo czasu, cały czas nasi funkcjonariusze pracują nad identyfikacją uczestników zdarzeń i efektem tego było także wezwanie do prokuratury mieszkańca Polkowic. Z reguły, w takich udokumentowanych przypadkach wystarcza pisemne wezwanie na przesłuchanie i podejrzewani stawiają się w wyznaczonym terminie - zaznaczył Daszkiewicz.
W śledztwie nadzorowanym przez bydgoską prokuraturę dotychczas już 124 osoby usłyszały zarzuty. Wobec sześciu osób sprawy zostały warunkowo umorzone, a przeciwko 76 osobom do sądu skierowano akty oskarżenia. Z grupy oskarżonych, 49 uczestników chuligańskich zamieszek wiosną zostało skazanych przez sąd na kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu, ograniczenia wolności oraz grzywny. Wszyscy skazani skorzystali z dobrowolnego poddania się karze. Wymierzone kary pozbawienia wolności zawieszono na 2-4 lata, a grzywny nie przekroczyły 2400 zł (240 stawek po 10 zł). Skazani na ograniczenie wolności będą musieli społecznie przepracować po kilkadziesiąt godzin.
Wobec skazanych orzeczono zakazy stadionowe na 2-4 lata. W poszczególnych przypadkach zróżnicowano ich zakres - od meczów piłkarskich trzeciej, drugiej i pierwszej ligi, ekstraklasy, kadry narodowej po spotkania turnieju Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Pozostałych 27 oskarżonych nie wyraziło zgody na dobrowolne poddanie się karze. Za udział w zamieszkach odpowiadać więc będą przed sądem w normalnym trybie.
Wobec osób wciąż mających status podejrzanych prokurator zastosował policyjne dozory oraz zakazy stadionowe, które obowiązują na wszystkich meczach piłki nożnej w Polsce, ale także obowiązywały podczas Euro 2012 na terenie Ukrainy. Wobec czterech podejrzanych ustanowiono także poręczenia majątkowe.
Zamieszki na stadionie Zawiszy wydarzyły się 3 maja 2011 roku. Bezpośrednio po zakończeniu finału Pucharu Polski pseudokibice zaczęli niszczyć krzesła i ogrodzenie, wdarli się na murawę, gdzie poturbowali operatorkę telewizyjną, zniszczyli reklamy elektroniczne i głośniki. Pracownicy firm ochroniarskich nie byli w stanie przywrócić porządku na stadionie, a kres zajściom położyła dopiero interwencja policji.
Szkody na stadionie wyceniono na 82,5 tys. zł. Wartość zniszczonych ekranów reklamowych oszacowano na 200 tys. zł, uszkodzona kamera telewizyjna była warta 150 tys. zł. Koszty policji związane z pilnowaniem i przywracaniem porządku na stadionie sięgnęły 932 tys. zł. Polski Związek Piłki Nożnej zapłacił gospodarzowi stadionu 82,5 tys. złotych za szkody wyrządzone przez kibiców.jl, PAP