9-latek zgwałcony. Oddział szpitala zamknięty

Dodano:
Z powodu braku ordynatora w szpitalu w Radomiu przestał działać oddział psychiatrii dziecięco-młodzieżowej (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Z powodu braku ordynatora w szpitalu w Radomiu przestał działać oddział psychiatrii dziecięco-młodzieżowej. Prokuratura nadal prowadzi śledztwo w związku z ujawnionym na tym oddziale przypadkiem przemocy seksualnej 15-letniego pacjenta wobec innego chorego.

Jak poinformował dyrektor Samodzielnego Wojewódzkiego Publicznego Zespołu Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej im. dr Barbary Borzym w Radomiu Włodzimierz Guzowski, całodobowy oddział psychiatrii dziecięco-młodzieżowej został wykreślony z rejestru wojewody z końcem września. Kilka miesięcy wcześniej oddział zawiesił działalność.

Według szefa lecznicy oddział musiał zostać definitywnie zamknięty, ponieważ szpital nie znalazł nowego ordynatora. Poprzednia szefowa oddziału zrezygnowała z pracy w związku ze złą atmosferą panującą wokół szpitala, spowodowaną negatywnymi wynikami kontroli Rzecznika Praw Pacjenta oraz prokuratorskim śledztwem. Guzowski podkreślił, że od dłuższego czasu szpital szukał specjalisty z zakresu psychiatrii dzieci i młodzieży, bo zgodnie z wymaganiami NFZ tylko taki lekarz może kierować tego rodzaju oddziałem.

Obecnie w szpitalu działa tylko oddział dzienny psychiatryczny dla dzieci i młodzieży, na którym przez siedem godzin dziennie przebywa siedmiu pacjentów w wieku 13-15 lat. Jak powiedział krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży prof. Tomasz Wolańczyk, w Polsce brakuje specjalistów w tej dziedzinie. W całym kraju jest około ich około 200, z czego ok. 30 na Mazowszu. Jego zdaniem szpital w Radomiu – podobnie jak i inne tego typu małe ośrodki w Polsce - ma kłopoty ze znalezieniem specjalisty ze względu na niski poziom finansowania tego rodzaju oddziałów, a także niezadowalające lekarzy proponowane im warunki finansowe. Dodatkowo – zdaniem prof. Wolańczyka – lekarzy zniechęca zła opinia, którą w ostatnim czasie miał radomski szpital.

9-latek zgwałcony przez 15-latka

Chodzi o sprawę, którą media nagłośniły wiosną tego roku. Wówczas matka 9-letniego pacjenta oddziału psychiatrii dziecięco-młodzieżowej szpitala w Radomiu powiadomiła prokuraturę, że jej syn został zgwałcony przez 15-latka, także pacjenta tego oddziału. Na tej podstawie wszczęte zostało śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala i narażenia 9-latka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Domniemanym sprawcą zajął się wydział rodzinny i nieletnich Sądu Rejonowego w Jędrzejowie, w tej okolicy mieszkają opiekunowie 15-latka.

Nastolatek był już wcześniej sądzony przez jędrzejowski sąd w innych sprawach. Na podstawie wcześniejszych orzeczeń został skierowany do młodzieżowego ośrodka wychowawczego o zaostrzonym rygorze - tam też trafił po zakończeniu leczenia w radomskim szpitalu. W lipcu chłopak uciekł z placówki, ale na początku sierpnia został zatrzymany przez policję i przesłuchany. Kontrola przeprowadzona przez Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego w podległym mu radomskim szpitalu psychiatrycznym wykazała, że w dniu zdarzenia na oddziale dziecięco-młodzieżowym zapewniono wymaganą obsadę personelu. Brakuje natomiast oddzielnych procedur dotyczących monitorowania pacjentów w salach.

Na oddziale naruszane były prawa pacjenta

Dyrektor szpitala został zobowiązany do opracowania szczegółowych procedur wewnętrznych, które miały pozwolić sformalizować zasady postępowania z pacjentem stwarzającym zagrożenie, np. pobudzonym seksualnie czy też agresywnym. W newralgicznych miejscach radomskiego szpitala miał być zainstalowany monitoring.

Kilka miesięcy wcześniej kontrola Rzecznika Praw Pacjenta wykazała, że na oddziale naruszane były prawa pacjenta, m.in. poprzez ograniczanie dostępu do łazienek, telefonu i kontaktu z bliskimi. Zarząd woj. mazowieckiego zawiesił decyzję co do wyciągnięcia konsekwencji służbowych wobec szefa szpitala do czasu zakończenia postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę.

jl, PAP
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...