Homoseksualiści znów nie przemaszerują przez Belgrad
Możliwość wydania zakazu sygnalizował już 1 października premier i jednocześnie minister spraw wewnętrznych Ivica Daczić. Według niego manifestacja w obronie praw mniejszości seksualnych w Serbii mogłaby stanowić poważne zagrożenie dla porządku publicznego.
Środowiska skrajnie prawicowe i nacjonalistyczne również na 6 października zapowiedziały kontrdemonstrację oraz zapowiedziały, że wtargną na towarzyszącą przemarszowi gejów wystawę artystki Elisabeth Ohlson Wallin, która ich zdaniem naśmiewa się z Jezusa Chrystusa, przedstawiając go w kobiecych ubraniach i szpilkach. Daczić porównał tę wystawę do antyislamskiego filmu "Niewinność muzułmanów", który w minionych tygodniach wywołał falę często gwałtownych demonstracji w wielu krajach zamieszkanych przez wyznawców islamu.
Władze Belgradu już drugi rok z rzędu nie zgodziły się na paradę homoseksualistów. W obu przypadkach powołano się na względy bezpieczeństwa po tym, jak przemarsz gejów w 2010 roku zakończył się zamieszkami. Skrajnie prawicowe grupy zaatakowały wtedy uczestników manifestacji, a w wynikłych starciach z policją rannych zostało ok. 150 osób. Serbski rzecznik praw obywatelskich Sasza Janković w zeszłym roku ocenił, że "Serbia nie jest bezpiecznym miejscem dla tych, którzy mają inną orientację seksualną niż większość" obywateli.
PAP, arb