Opublikowano drastyczne zdjęcia ze Smoleńska. Kto jest winny?
Dodano:
Na rosyjskiej stronie internetowej zostały opublikowane drastyczne zdjęcia ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Prokuratura Generalna zapowiedziała interwencję. ABW twierdzi, że fotografie są w internecie od 28 września.
Drastyczne zdjęcia ze Smoleńska zamieścił bloger. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach dotarł do zdjęć ani dlaczego zdecydował się na publikację.
Kto zrobił i jakim prawem opublikował te zdjęcia?
Bloger zamieścił ogólnodostępne zdjęcia - m.in. fotografie wraku i zdjęcie z wizyty premiera Władimira Putina na miejscu katastrofy. Na stronie opublikowane zostały jednak także zdjęcia drastyczne, na których wyraźnie widać ciała ofiar. Opublikowane zostały też zdjęcia jednej z ofiar na stole sekcyjnym oraz w trumnie. Bloger twierdzi, iż zdjęcia są dowodem na to, że Tu-154M rozbił się w wyniku zamachu. Nie wiadomo, kim jest autor drastycznych zdjęć. Wiadomo, że musiał mieć dostęp do miejsc, zarezerwowanych dla służb państwowych.
ABW wie o sprawie
"Według naszych ustaleń 28 września w rosyjskim Internecie pojawiły się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej. Ponadto zdjęcia te zostały opublikowane i rozpowszechnione na serwerach w Niemczech, Stanach Zjednoczonych oraz na Ukrainie" - podała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na stronie internetowej.
ABW poinformowała, iż zabezpieczyła zdjęcia. Agencja powiadomiła o sprawie Wojskową Prokuraturę Okręgową. "W tym samym czasie ABW skontaktowała się ze służbami krajów, gdzie odnaleziono w Internecie zdjęcia, celem zablokowania ich publikacji. Po naszej interwencji strona rosyjska oraz ukraińska zablokowały wskazane przez nas strony internetowe" - oświadczyła ABW.
Śledztwa nie będzie?
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Zbigniew Rzepa powiedział dziennikowi.pl, że zdjęcia nie wyciekły z polskiego materiału dowodowego, nie ma więc podstaw prawnych do wszczęcia śledztwa w sprawie przecieku. Rzepa dodał, że odpowiednie służby zajmą się sprawą.
Seremet zapyta Rosjan
Z kolei prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że w sprawie drastycznych zdjęć ofiar katastrofy zwróci się do Aleksandra Bastrykina, szefa Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Seremet zapyta, jakie kroki zamierza podjąć rosyjska prokuratura.
O niepublikowanie zdjęć zaapelował do polskich mediów minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Redakcja Wprost.pl już wcześniej zadecydowała, że zdjęcia nigdy nie pojawią się w domenie Wprost.pl. Również komentarze internautów zawierające linki do drastycznych treści nie są i nie będą publikowane na Wprost.pl.
zew
Kto zrobił i jakim prawem opublikował te zdjęcia?
Bloger zamieścił ogólnodostępne zdjęcia - m.in. fotografie wraku i zdjęcie z wizyty premiera Władimira Putina na miejscu katastrofy. Na stronie opublikowane zostały jednak także zdjęcia drastyczne, na których wyraźnie widać ciała ofiar. Opublikowane zostały też zdjęcia jednej z ofiar na stole sekcyjnym oraz w trumnie. Bloger twierdzi, iż zdjęcia są dowodem na to, że Tu-154M rozbił się w wyniku zamachu. Nie wiadomo, kim jest autor drastycznych zdjęć. Wiadomo, że musiał mieć dostęp do miejsc, zarezerwowanych dla służb państwowych.
ABW wie o sprawie
"Według naszych ustaleń 28 września w rosyjskim Internecie pojawiły się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej. Ponadto zdjęcia te zostały opublikowane i rozpowszechnione na serwerach w Niemczech, Stanach Zjednoczonych oraz na Ukrainie" - podała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego na stronie internetowej.
ABW poinformowała, iż zabezpieczyła zdjęcia. Agencja powiadomiła o sprawie Wojskową Prokuraturę Okręgową. "W tym samym czasie ABW skontaktowała się ze służbami krajów, gdzie odnaleziono w Internecie zdjęcia, celem zablokowania ich publikacji. Po naszej interwencji strona rosyjska oraz ukraińska zablokowały wskazane przez nas strony internetowe" - oświadczyła ABW.
Śledztwa nie będzie?
Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk. Zbigniew Rzepa powiedział dziennikowi.pl, że zdjęcia nie wyciekły z polskiego materiału dowodowego, nie ma więc podstaw prawnych do wszczęcia śledztwa w sprawie przecieku. Rzepa dodał, że odpowiednie służby zajmą się sprawą.
Seremet zapyta Rosjan
Z kolei prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że w sprawie drastycznych zdjęć ofiar katastrofy zwróci się do Aleksandra Bastrykina, szefa Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Seremet zapyta, jakie kroki zamierza podjąć rosyjska prokuratura.
O niepublikowanie zdjęć zaapelował do polskich mediów minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Redakcja Wprost.pl już wcześniej zadecydowała, że zdjęcia nigdy nie pojawią się w domenie Wprost.pl. Również komentarze internautów zawierające linki do drastycznych treści nie są i nie będą publikowane na Wprost.pl.
zew