MSZ walczy z mediami? "Rzeczpospolita": naciskano na nas
Dodano:
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Tomasz Wróblewski oświadczył na antenie Programu III Polskiego Radia, że MSZ naciskał na redakcję by ta nie publikowała krytykującego MSZ tekstu o wysyłaniu w kopertach oznaczonych pieczęcią MSZ-u PiT-ów białoruskim opozycjonistom. - Zamiast walczyć z mediami, MSZ powinien przyznać się do błędów - dodaje.
W ciągu ostatnich dni okazało się, że na ogólnodostępnym portalu znalazły się dane z bazy MSZ dotyczące pomocy dla białoruskich opozycjonistów. Z kolei "Rzeczpospolita" ujawniła, że MSZ wysyłał na Białoruś PIT-y dla białoruskich opozycjonistów, w kopertach oznaczonych logo resortu. To woda na młyn białoruskich władz, które podkreślają, że opozycja jest finansowana zza granicy.
- Kiedy pisaliśmy o wysyłaniu pocztą PiT-ów dla opozycji białoruskiej, niewiarygodna była presja, jaką MSZ usiłował wywrzeć na "Rzeczpospolitą", żeby tego nie publikować. Na co dzień publikujemy wiele tekstów i materiałów, które odnoszą się do nieskuteczności czy błędów administracji państwowej, ale rzadko spotykamy się z taką presją i próbą wywierania nacisku – mówi o kulisach publikacji redaktor naczelny dziennika. Wróblewskiemu wtórowała Zofia Wojtkowska z "Wprost", która przypomniała, że po jednym z tekstów "Wprost" o Sikorskim (chodzi o materiał Anny Gielewskiej "Kometa" - red.) "Sikorski na Twitterze toczył pianę”. - Wolałabym, żeby tę swoją wrażliwość skierował w stronę ludzi, których zamykają 200 km od niego za granicą do więzienia. I poprosił swoich urzędników, żeby myśleli. A jeśli ktoś robi to specjalnie? Jesteśmy w świecie, gdzie pewne agentury wpływów też istnieją. To też musimy brać pod uwagę - dodała dziennikarka "Wprost".
Polskie Radio Program III, arb
- Kiedy pisaliśmy o wysyłaniu pocztą PiT-ów dla opozycji białoruskiej, niewiarygodna była presja, jaką MSZ usiłował wywrzeć na "Rzeczpospolitą", żeby tego nie publikować. Na co dzień publikujemy wiele tekstów i materiałów, które odnoszą się do nieskuteczności czy błędów administracji państwowej, ale rzadko spotykamy się z taką presją i próbą wywierania nacisku – mówi o kulisach publikacji redaktor naczelny dziennika. Wróblewskiemu wtórowała Zofia Wojtkowska z "Wprost", która przypomniała, że po jednym z tekstów "Wprost" o Sikorskim (chodzi o materiał Anny Gielewskiej "Kometa" - red.) "Sikorski na Twitterze toczył pianę”. - Wolałabym, żeby tę swoją wrażliwość skierował w stronę ludzi, których zamykają 200 km od niego za granicą do więzienia. I poprosił swoich urzędników, żeby myśleli. A jeśli ktoś robi to specjalnie? Jesteśmy w świecie, gdzie pewne agentury wpływów też istnieją. To też musimy brać pod uwagę - dodała dziennikarka "Wprost".
Polskie Radio Program III, arb