"Te fakty obnażają kolejne kłamstwa rządu"
Dodano:
"Oglądając telewizyjną transmisję z powtórnego pogrzebu ś.p. prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego w Świątyni Opatrzności Bożej, przecierałem oczy ze zdumienia. Ostatni Prezydent RP na uchodźstwie, jego powtórny pochówek po 2,5 latach po pierwszym pogrzebie ze względu na pomylenie zwłok z inną ofiarą tragedii smoleńskiej, wszystko to ze względu na poważne zaniedbania polskiego rządu i żadnego konstytucyjnego ministra rządu premiera Tuska. Prezydenta RP reprezentowała jego małżonka i szef jego kancelarii. Sejm tylko dwóch wicemarszałków, Senat podobnie" - napisał na blogu poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.
3 listopada trumna z ciałem Ryszarda Kaczorowskiego została złożona w Panteonie Wielkich Polaków w Warszawie. Wcześniej w Świątyni Opatrzności Bożej odbyły się msza święta i ostatnie pożegnanie. Na pogrzeb ostatniego prezydenta na uchodźstwie nie przybył ani premier i minister spraw zagranicznych, ani też żaden z prezydentów pełniących funkcję po 1989 roku.
"Kolejne kłamstwa wyszły na jaw"
"Kolejna kompromitacja rządzących, związana z katastrofą smoleńską, tym razem jednak tak ostentacyjnie rzucająca się w oczy, dotycząca przecież ostatniej drogi ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie, że wręcz dla nich hańbiąca" - przekonywał Kuźmiuk.
Zdaniem posła PiS podczas konferencji prasowej z udziałem córek prezydenta Kaczorowskiego wyszły na jaw "kolejne kłamstwa rządzących w sprawie rozpoznawania zwłok po katastrofie smoleńskiej". "Okazuje się, że na 4 dni przed pierwszym pogrzebem ś. p. prezydenta Kaczorowskiego w kwietniu 2010 roku do ich matki przyszedł urzędnik i przyniósł kopertę z obrączką, zdjętą z palca ich ojca. Matka stwierdziła, że ta obrączka na pewno nie jest jej męża, urzędnik włożył ją do koperty i wyszedł. A więc na 4 dni przed pierwszym pogrzebem, jasne powinno być dla przedstawicieli polskiego rządu odpowiedzialnych za pochówki, że w trumnie w której powinny być zwłoki ś.p. prezydenta Kaczorowskiego, są zwłoki jakiejś innej ofiary. Ale ponieważ pogrzeby miały się odbyć szybko i zakładano, że nikt nie będzie dochodził gdzie kto jest pochowany, zdecydowano się nie wywoływać sensacji i niczego już nie zmieniać" - pisze Kuźmiuk.
"To się nie mieści w polskiej kulturze"
"Jak można sprawować najwyższe funkcje w państwie i tak ostentacyjnie okazywać lekceważenie ostatniemu Prezydentowi RP na uchodźstwie? To się nie mieści ani w polskiej kulturze szacunku dla zmarłych ani kulturze sprawowania władzy w demokratycznym państwie" - pytań poseł PiS.
Kuźmiuk napisał, iż prezydent Komorowski wybrał się w dniu pogrzebu Ryszarda Kaczorowskiego na niespodziewaną wycieczkę w Tatry. "Na stacji benzynowej w Chabówce na Zakopiance, gdzie korzystał z toalety, rozdawał nawet autografy zdumionym klientom. Premier Tusk spotykał się z ponoć ważnymi biznesmenami w Singapurze, o zajęciach marszałków Sejmu i Senatu nic nie wiadomo, a minister Sikorski przez całą sobotę był niezwykle aktywny na twitterze, wiec wygląda na to, że miał sporo wolnego czasu" - wyliczał.
"Dobrze,że przynajmniej biskup drohiczyński Antoni Dydycz nie tylko wygłosił odważną i przejmującą homilię ale także uhonorował ś.p. prezydenta Kaczorowskiego i ukoił ból jego najbliższej rodziny" - podsumował poseł PiS.
ja
"Kolejne kłamstwa wyszły na jaw"
"Kolejna kompromitacja rządzących, związana z katastrofą smoleńską, tym razem jednak tak ostentacyjnie rzucająca się w oczy, dotycząca przecież ostatniej drogi ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie, że wręcz dla nich hańbiąca" - przekonywał Kuźmiuk.
Zdaniem posła PiS podczas konferencji prasowej z udziałem córek prezydenta Kaczorowskiego wyszły na jaw "kolejne kłamstwa rządzących w sprawie rozpoznawania zwłok po katastrofie smoleńskiej". "Okazuje się, że na 4 dni przed pierwszym pogrzebem ś. p. prezydenta Kaczorowskiego w kwietniu 2010 roku do ich matki przyszedł urzędnik i przyniósł kopertę z obrączką, zdjętą z palca ich ojca. Matka stwierdziła, że ta obrączka na pewno nie jest jej męża, urzędnik włożył ją do koperty i wyszedł. A więc na 4 dni przed pierwszym pogrzebem, jasne powinno być dla przedstawicieli polskiego rządu odpowiedzialnych za pochówki, że w trumnie w której powinny być zwłoki ś.p. prezydenta Kaczorowskiego, są zwłoki jakiejś innej ofiary. Ale ponieważ pogrzeby miały się odbyć szybko i zakładano, że nikt nie będzie dochodził gdzie kto jest pochowany, zdecydowano się nie wywoływać sensacji i niczego już nie zmieniać" - pisze Kuźmiuk.
"To się nie mieści w polskiej kulturze"
"Jak można sprawować najwyższe funkcje w państwie i tak ostentacyjnie okazywać lekceważenie ostatniemu Prezydentowi RP na uchodźstwie? To się nie mieści ani w polskiej kulturze szacunku dla zmarłych ani kulturze sprawowania władzy w demokratycznym państwie" - pytań poseł PiS.
Kuźmiuk napisał, iż prezydent Komorowski wybrał się w dniu pogrzebu Ryszarda Kaczorowskiego na niespodziewaną wycieczkę w Tatry. "Na stacji benzynowej w Chabówce na Zakopiance, gdzie korzystał z toalety, rozdawał nawet autografy zdumionym klientom. Premier Tusk spotykał się z ponoć ważnymi biznesmenami w Singapurze, o zajęciach marszałków Sejmu i Senatu nic nie wiadomo, a minister Sikorski przez całą sobotę był niezwykle aktywny na twitterze, wiec wygląda na to, że miał sporo wolnego czasu" - wyliczał.
"Dobrze,że przynajmniej biskup drohiczyński Antoni Dydycz nie tylko wygłosił odważną i przejmującą homilię ale także uhonorował ś.p. prezydenta Kaczorowskiego i ukoił ból jego najbliższej rodziny" - podsumował poseł PiS.
ja