Dziś pogrzeb chorążego Musia
Dodano:
Dziś o godzinie 11 w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Piasecznie rozpoczną się uroczystości pogrzebowe chorążego Remigiusza Musia - podaje serwis niezalezna.pl.
Ciało chor. Musia zostanie złożone w grobie na cmentarzu Komunalnym Południowym w Antoninowie.
10 kwietnia 2010 r. chorąży Remigiusz Muś był technikiem pokładowym, członkiem załogi Jaka-40, którym do Smoleńska lecieli dziennikarze. Maszyna wylądowała na lotnisku w Smoleńsku. Kilkadziesiąt minut później doszło do katastrofy prezydenckiego Tu-154M, na pokładzie którego był m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego, z szefem sztabu generalnego gen. Franciszkiem Gągorem na czele. Chorąży Muś na kilka minut przed katastrofą ostrzegał załogę Tu-154M o pogarszającej się widoczności na Siewiernym.
Załoga Jaka-40 relacjonowała, że z wieży kontrolnej Siewiernego trzy razy padła komenda, zgodnie z którą załogi podchodzących do lądowań maszyn miały zejść do wysokości 50 m i wykonać manewr odchodzenia, jeśli nie uda im się zobaczyć pasa - pisze "ND".
Ciało chor. Musia znalazła jego żona w piwnicy ich domu 27 października.
ja, niezalezna.pl, "Nasz Dziennik"
10 kwietnia 2010 r. chorąży Remigiusz Muś był technikiem pokładowym, członkiem załogi Jaka-40, którym do Smoleńska lecieli dziennikarze. Maszyna wylądowała na lotnisku w Smoleńsku. Kilkadziesiąt minut później doszło do katastrofy prezydenckiego Tu-154M, na pokładzie którego był m.in. prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz najważniejsi dowódcy Wojska Polskiego, z szefem sztabu generalnego gen. Franciszkiem Gągorem na czele. Chorąży Muś na kilka minut przed katastrofą ostrzegał załogę Tu-154M o pogarszającej się widoczności na Siewiernym.
Załoga Jaka-40 relacjonowała, że z wieży kontrolnej Siewiernego trzy razy padła komenda, zgodnie z którą załogi podchodzących do lądowań maszyn miały zejść do wysokości 50 m i wykonać manewr odchodzenia, jeśli nie uda im się zobaczyć pasa - pisze "ND".
Ciało chor. Musia znalazła jego żona w piwnicy ich domu 27 października.
ja, niezalezna.pl, "Nasz Dziennik"