Piechociński wygrał. Zmieni umowę koalicyjną?
Dodano:
- Jeśli będę prezesem PSL, renegocjuję umowę koalicyjną - zapowiadał w rozmowie z Anną Gielewską Janusz Piechociński. Konkurent Waldemara Pawlaka na tydzień przed Kongresem wyborczym PSL. Był pewny swego i twierdził, że może pokonać lidera ludowców. Okazało się, że miał rację i od dzisiaj jest nowym prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Janusz Piechociński pokonał Waldemara Pawlaka w wewnętrznych wyborach w Polskim Stronnictwie Ludowym. Głosowanie odbyło się podczas partyjnego kongresu Ludowców w hali BGŻ Arena w Pruszkowie.
Pokonany Waldemar Pawlak w przemówieniu po ogłoszeniu wyników wyborów zapowiedział, że w poniedziałek 19 listopada złoży dymisję z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki.
- Chciałbym podziękować wszystkim członkom PSL, którzy w tej kadencji pełnili i pełnią jakieś funkcji. I chciałbym powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Dalej jesteście potrzebni - powiedział zwycięzca Janusz Piechociński.
- Nie jestem prezesem, tylko sługą. Nie jestem prezesem, tylko sługą was wszystkich - dodał. Piechociński zaapelował również do pokonanego Waldemara Pawlaka, by nie ulegał emocjom i poświęcił się pracy w rządzie. Jego zdaniem nadchodzi trudny czas i prosił byłego prezesa by skupił się na walce z kryzysem.
Pokonany Waldemar Pawlak w przemówieniu po ogłoszeniu wyników wyborów zapowiedział, że w poniedziałek 19 listopada złoży dymisję z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki.
- Chciałbym podziękować wszystkim członkom PSL, którzy w tej kadencji pełnili i pełnią jakieś funkcji. I chciałbym powiedzieć, że nic się nie zmieniło. Dalej jesteście potrzebni - powiedział zwycięzca Janusz Piechociński.
- Nie jestem prezesem, tylko sługą. Nie jestem prezesem, tylko sługą was wszystkich - dodał. Piechociński zaapelował również do pokonanego Waldemara Pawlaka, by nie ulegał emocjom i poświęcił się pracy w rządzie. Jego zdaniem nadchodzi trudny czas i prosił byłego prezesa by skupił się na walce z kryzysem.