Pawlak: co ma zrobić Piechociński? Za darmo doradzał nie będę...
Dodano:
Widać ludzie uznali, że PSL za mało znaczy. Większość ludzi na kongresie oczekiwała więcej. Piechociński obiecał im więcej, więc on wygrał - mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" o przyczynach swojej porażki były prezes PSL Waldemar Pawlak. Od 17 listopada prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego jest Janusz Piechociński.
Pawlak przekonuje jednocześnie, że po siedmiu latach, jakie spędził w fotelu prezesa PSL, nie ma się czego wstydzić. - PSL z partii marginalnej stał się pierwszoplanowym graczem, partią, która od pięciu lat jest w rządzie, a także w koalicjach we wszystkich sejmikach wojewódzkich. Nie sądzę, żeby to było mało - mówi. Jednocześnie podtrzymuje swoją deklarację o odejściu z rządu. - W poniedziałek składam rezygnację z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki. Jeżeli większość kandydatów na zjazd uznała, że Janusz Piechociński będzie lepszym robotnikiem, to niech się bierze do roboty - apeluje. Czy wicepremierem powinien zostać Piechociński? - Za doradztwo mi nie płacą a za darmo nie będę doradzał - ucina temat Pawlak.
Pytany o swoje plany Pawlak odpowiada krótko: - Potrzebuję chwilę, żeby złapać oddech po tych siedmiu latach ciężkiej pracy.
Pytany o swoje plany Pawlak odpowiada krótko: - Potrzebuję chwilę, żeby złapać oddech po tych siedmiu latach ciężkiej pracy.