Ropa zalewa Galicię
Hiszpańscy ratownicy są bezradni - silne wiatry bardzo utrudniają zbieranie ropy z powierzchni morza. Mimo kłopotów osiem jednostek, pracujących niemal bez przerwy od dziesięciu dni, zebrało w tym czasie ponad trzy tysiące ton ropy, zagrażającej środowisku tego hiszpańskiego regionu. Do walki z klęską zmobilizowano tam ponad 1800 osób, pracowników służb ratowniczych i ochotników.
W zbiornikach "Prestige" było około 20 tys. ton ropy i oleju opałowego.
Linia brzegowa w rejonie hiszpańskiego przylądka Finisterre, gdzie bezpośrednio po zatonięciu "Prestige" osiadła pierwsza wielka plama ropy, jest zanieczyszczona na długości około 400 km. Miejscowe władze obawiają się, że zanieczyszczone zostanie dalsze 250 kilometrów wybrzeża. W sobotę wieczorem wielka plama ropy wpłynęła także na wody Zatoki Biskajskiej.
Pływający pod banderą Wysp Bahama i liczący 26 lat tankowiec "Prestige" został uszkodzony w czasie sztormu. Zatonął 19 listopada w momencie, gdy był holowany na otwarte morze. Pierwsze plamy ropy ze zbiorników jednostki osiadły na plażach Hiszpanii w kilkanaście godzin później.
sg, pap