Eksplozja na statku (aktl.)

Dodano:
Sześciu polskich marynarzy ucierpiało w wybuchu na niemieckim frachtowcu "Sirksdorf" u wybrzeży Danii. Eksplozję spowodował gaz, który zgromadził się w ładowni.
Stan jednego z Polaków Radosław Krajewicz z polskiej ambasady w Kopenhadze określił jako "bardzo ciężki". "Jest on w drodze na oddział poparzeń jednego ze szpitali w  Kopenhadze".

Dwóch innych Polaków w szoku i z poważnymi obrażeniami - poparzeniami i  złamaniami - przewieziono do szpitala.

Wbrew wcześniejszym doniesieniom, niemiecki kapitan wyszedł z  wypadku bez szwanku.

Eksplozja miała miejsce w poniedziałek nad ranem na pokładzie niemieckiej jednostki "Sierksdorf" pływającej pod banderą Antigui i Barbudy. Wybuch wyrwał w kadłubie wielką dziurę. Nie powiodły się próby wypompowania wody, wdzierającej się do wnętrza. Według agencji dpa, eksplodował prawdopodobnie gaz, który zgromadził się w ładowni. "Sierksdorf" przewoził "sproszkowany materiał, wykorzystywany do produkcji cementu"; w kontakcie z wodą substancja ta spowodowała wydzielanie się łatwopalnych oparów. Eksplozja nastąpiła, kiedy załoga próbowała włączyć pompę. Huk był tak potężny, że słyszano go w całym Aalborgu (czyt. olborgu), trzecim co do  wielkości mieście duńskim.

Frachtowiec wprowadzono do portu w tym mieście, gdzie ratownicy usiłowali utrzymać go na wodzie. Mimo ich wysiłków, statek jednak zatonął.

Władze duńskie rozpoczęły już śledztwo, mające ustalić przyczyny katastrofy. Przesłuchiwany jest kapitan i część członków załogi.

Oprócz kapitana, wszyscy członkowie załogi są Polakami.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...