Pedofile przed sądem
"Bogusław K. zmuszał pokrzywdzoną do odbywania stosunków płciowych, do spożywania alkoholu, zażywania środków anabolicznych. W tym czasie pokrzywdzona była osobą małoletnią" - powiedział Kornatowski. W 1998 r. dziewczynka miała 13 lat. Według prokuratury trener grożąc dziewczynce, że zemści się na jej rodzicach, miał ją zmuszać do obserwowania stosunków, które odbywał z jej starszą siostrą.
Doniesienie na trenera złożyli rodzice dziewczynki w 2001 r.
"Po długim i żmudnym śledztwie prokuratura postawiła tezę, iż pan Bogusław K. popełnił te czyny, które mu zarzucamy. Bogusław K. nie przyznaje się. Uważa, że jest to wymysł fantazji pokrzywdzonej i jej rodziców" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Konrad Kornatowski.
Psychologowie uznali jednak, że dziecko nie zmyślało.
Na ławie oskarżonych zasiądzie także żona Bogusława K., którą oskarżono o podrobienie podpisów 13-latki i jej siostry na piśmie skierowanym do Polskiego Związku Kulturystyki i Sportu Siłowego w Warszawie.
Prokuratura w Łomży (podlaskie) natomiast skierowała do sądu akt oskarżenia wobec 56-letniego mężczyzny, który przez cztery lata wykorzystywał seksualnie - stosując przemoc i groźby - swoją pasierbicę. Dziewczyna, która ma obecnie niespełna siedemnaście lat, zaszła w ciążę i jesienią urodziła dziecko. Wraz z synkiem umieszczono ją w pogotowiu rodzinnym.
Dla dobra pokrzywdzonych prokuratura nie podaje szczegółowych okoliczności zdarzeń objętych aktem oskarżenia.
Wiadomo jedynie, że zarzutami objęto okres od września 1998 roku do sierpnia 2002 roku.
"Do stycznia 2001 małoletnia nie ukończyła lat piętnastu. Zarzucone oskarżonemu czyny zagrożone są karą do dziesięciu lat więzienia" - powiedział prokurator. Dodał, że oskarżony przyznał się do współżycia z dziewczyną.
Sprawa wyszła na jaw w sierpniu tego roku, gdy dziewczyna była już w zaawansowanej ciąży w wyniku kolejnego gwałtu ojczyma. Według nieoficjalnych informacji, jej odmienny stan zauważyły sąsiadki i poinformowały o tym matkę pokrzywdzonej.
Kobieta wraz z córką złożyły zawiadomienie o przestępstwie, potem jednak wycofały swoje zeznania i chciały umorzenia postępowania. Prokuratura oceniła jednak, że zebrany przez nią inny materiał dowodowy wystarczy do wniesienia aktu oskarżenia.
em, pap