Wojna chińsko-japońsko-tajwańska

Dodano:
Trzy kraje starają się o kontrolę nad trzema wysepkami - jeden płaci za nie 189 tys. dolarów rocznie, ale dwa inne grożą wysłaniem marynarki wojennej.
Chiny i Tajwan protestują przeciw japońskim planom przejęcia kontroli nad archipelagiem Senkaku, który Chińczycy nazywają Diaoju. Tokio wynajęło trzy wysepki wchodzące w  jego skład za niecałe 200 tysięcy dolarów.

"Archipelag Diaoju należy do Chin od czasów starożytnych" -  powiedział rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Zhang Qijue. "Jakakolwiek samodzielna akcja, jaką Japonia podejmie wobec tych wysp, będzie nieważna" - dodał.

Prawa do archipelagu rości sobie także Tajwan. "Rząd będzie starał się rozwiązać ten konflikt na drodze pokojowego dialogu" -  zapewnił tajwański wiceminister obrony, Czen Czao-ming.

"Nikt nie chce wojny. Choć jeśli stanie się ona nieunikniona, armia narodowa będzie broniła jedności naszego terytorium" - dodał Czen.

Media w Tajpej kilkukrotnie donosiły, że japońskie okręty wojenne uniemożliwiają tajwańskim kutrom rybackim połowów w pobliżu archipelagu.

Media poinformowały wcześniej w tym tygodniu, że japoński rząd wynajął trzy wysepki archipelagu Senkaku płacąc za nie 189 tysięcy dolarów rocznie. W ten sposób Tokio chce zaznaczyć swoją suwerenność na tym terytorium.

Władze japońskie wynajęły wyspy w kwietniu ubiegłego roku. Jak donosi dziennik "Yomiuri Shimbun", Tokio planuje przedłużyć umowę, która wygasa z końcem marca.

Japonia objęła kontrolę nad archipelagiem w 1895 roku. W 1932 roku sprzedała wyspy ich pierwotnym właścicielom. Aczkolwiek po II  wojnie światowej znalazły się one pod administracją amerykańską. Dopiero w 1973 roku Waszyngton przekazał je Tokio.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...