"Kwaśniewski nie chce wracać do politycznej bijatyki"
Dodano:
Leszkowi Millerowi udało się uspokoić burzę, nasza pozycja na scenie politycznej jest teraz znacznie lepsza - mówi o SLD pod rządami Millera eurodeputowany Wojciech Olejniczak. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Olejniczak przyznaje, że jest zwolennikiem zacieśniania współpracy z Ruchem Palikota, bo "trudno mu sobie wyobrazić osobny start w wyborach samorządowych, przy jednomandatowych okręgach wyborczych, czy przy małych okręgach w miastach na prawach powiatu". - Wtedy SLD nie będzie miało w ogóle mandatu - ostrzega.
Aleksander Kwaśniewski? - Lewicy nie jest potrzebny przewodniczący rady nadzorczej. Potrzebna jest osoba w pełni zaangażowana, jeżdżąca po kraju, biorąca udział w bezpośrednim zarządzaniu partią. W tej roli na pewno pomógłby lewicy - ocenia Olejniczak. Dodaje jednak, że z jego rozmów z Kwaśniewskim wynika, że były prezydent "nie bardzo wyobraża sobie powrót do codziennej politycznej bijatyki". Problemem lewicy jest więc - zdaniem eurodeputowanego - to, że "nie ma takiej osoby, która byłaby w stanie zjednoczyć wszystkich ludzi lewicy i która jednocześnie miałaby chęć do ciężkiej codziennej politycznej pracy".
- Dobre czasy dla lewicy nadejdą. Jeśli nie jutro to pojutrze. Dzisiaj w światowym obiegu intelektualnym do łask wraca pogląd, że na społecznej równości zyskuje całe społeczeństwo. Tymczasem w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat wzrosło w bezprzykładny sposób rozwarstwienie społeczne. To najlepiej pokazuje, że mądra lewica jest Polsce potrzebna. Jednak nie lewica reaktywna, wyczekująca lecz aktywna, narzucająca tematy debaty publicznej i proponująca własne rozwiązania - podsumowuje Olejniczak.
"Gazeta Wyborcza", arb
- Dobre czasy dla lewicy nadejdą. Jeśli nie jutro to pojutrze. Dzisiaj w światowym obiegu intelektualnym do łask wraca pogląd, że na społecznej równości zyskuje całe społeczeństwo. Tymczasem w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat wzrosło w bezprzykładny sposób rozwarstwienie społeczne. To najlepiej pokazuje, że mądra lewica jest Polsce potrzebna. Jednak nie lewica reaktywna, wyczekująca lecz aktywna, narzucająca tematy debaty publicznej i proponująca własne rozwiązania - podsumowuje Olejniczak.
"Gazeta Wyborcza", arb