Kathryn Bigelow obrywa za film o bin Ladenie

Dodano:
Kadr z filmu "Wróg numer 1" (fot. mat. prasowe)
Najnowsza produkcja Kathryn Bigelow "Wróg numer jeden" ("Zero Dark Thirty"), nominowana do Złotych Globów w czterech kategoriach, trafiła pod ostrzał krytyki amerykańskich polityków. Pod znakiem zapytania stoją w związku z tym szanse filmu na Oscara.
Obraz opowiada o trwających przez dziesięć lat (od 2001 do 2011 r.) poszukiwaniach Osamy bin Ladena. Politycy amerykańscy uznali, że produkcja drastycznie rozmija się z prawdą. Największe oburzenie wzbudziły sceny pokazujące brutalne techniki przesłuchań. - Film nie mówi prawdy. Państwa obowiązkiem jest poinformowanie widzów o tym, iż rola tortur w pojmaniu Osamy bin Ladena nie jest oparta na faktach i stanowi część fikcji - w otwartym liście do studia Sony, które stoi za produkcją, napisało trzech senatorów: Dianne Feinstein, Carl Levin i John McCain.

"10-letnią operację przedstawiliśmy w filmie trwającym dwie i pół godziny. Pokazaliśmy wiele kontrowersyjnych praktyk i metod wywiadowczych, które zostały wykorzystane w imię schwytania bin Ladena" - napisali Bigelow i Boal w oficjalnym oświadczeniu wydanym w odpowiedzi na zarzuty polityków.

Film zdążył już zebrać sporo nagród, w tym Bostońskiego Stowarzyszenia Krytyków Filmowych za najlepszy film), a także cztery nominacje do Złotych Globów - dla najlepszego filmu, najlepszej reżyserii, najlepszego scenariusza (Mark Boal) oraz najlepszego aktora (Jessica Chastain) i dotąd był uznawany za oscarowego pewniaka. Szum wokół filmu może jednak podkopać jego szanse w oscarowym wyścigu, ponieważ Amerykańska Akademia Filmowa nie przepada podobno za tego typu dyskusjami.

Polska premiera filmu została zapowiedziana na luty.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...