Marek Jurek sąsiadem Palikota? "To prowokacja"
Dodano:
Prawica Rzeczpospolitej Marka Jurka wysłała list do władz Śródmieścia z protestem przeciwko zakwaterowaniu tuż obok ich siedziby, biura posłów Ruchu Palikota. – Sytuacja ta według nas nosi cechy zamierzonej prowokacji politycznej – napisał w liście do burmistrza Śródmieścia, Jan Abgarowicz, wiceprzewodniczący Prawicy Rzeczpospolitej.
Wprost.pl dotarł do pisma, które Prawica Rzeczpospolitej wysłała do burmistrza Śródmieścia Wojciecha Bartelskiego.
Wszystko zaczęło się pod koniec listopada, kiedy to miasto, a dokładnie Zarząd Dzielnicy Śródmieście, przyznał lokal na biuro partyjne Ruchowi Palikota przy Wspólnej 61 w Warszawie. Tuż obok biura Prawicy Rzeczpospolitej. – Uważamy, że bliskie sąsiedztwo tak skrajnie różnych organizacji musi powodować konflikty. Znając agresywny antyklerykalizm tej organizacji obawiamy się, że będą one nieuchronne – argumentował w piśmie do Bartelskiego, Abgarowicz.
Na Wspólnej 61 mają mieć biuro: Janusz Palikot, Wanda Nowicka, Robert Biedroń, Andrzej Rozenek i Anna Grodzka.
– Wysłaliśmy pismo do burmistrza dzielnicy Śródmieście – potwierdza w rozmowie z Wprost.pl Lech Łuczyński, sekretarz generalny i pełnomocnik do spraw organizacji struktur Prawicy Rzeczpospolitej. – Miasto ma do swojej dyspozycji kilka tysięcy lokalizacji więc uważamy, że nie musi przeznaczać akurat tego lokalu dla posłów z Ruchu Palikota. Mamy ich teraz przez ścianę – żali się Łuczyński. – Do nas przychodzą ludzie o dokładnie przeciwnych poglądach niż ewentualni interesanci Ruchu Palikota. Ludzie z ruchów pro life czy ci za rodzinami wielodzietnymi i co widzą? No, widzą Ruch Palikota. To będzie nam uniemożliwiało normalnie działanie biura – argumentuje Łuczyński.
Problemu z lokalizacją biura nie widzi rzecznik Ruchu Palikota, Andrzej Rozenek. – Zawsze się mogą wyprowadzić, przecież nikt im nie broni – śmieje się poseł.
– Robicie w tym biurze jakieś rzeczy, które mogłyby zdemoralizować pracowników lub interesantów biura Marka Jurka? – dopytuję Rozenka.
– No nie, biuro poselskie to ważna sprawa i odbywa się tam zwykła poselska praca: przyjmuje się interesantów, odbywają się narady – tłumaczy.
– Nam to sąsiedztwo w ogóle nie przeszkadza. Niech tam będzie Jurek, a nawet sam Kaczyński – stwierdza Rozenek.
Wszystko zaczęło się pod koniec listopada, kiedy to miasto, a dokładnie Zarząd Dzielnicy Śródmieście, przyznał lokal na biuro partyjne Ruchowi Palikota przy Wspólnej 61 w Warszawie. Tuż obok biura Prawicy Rzeczpospolitej. – Uważamy, że bliskie sąsiedztwo tak skrajnie różnych organizacji musi powodować konflikty. Znając agresywny antyklerykalizm tej organizacji obawiamy się, że będą one nieuchronne – argumentował w piśmie do Bartelskiego, Abgarowicz.
Na Wspólnej 61 mają mieć biuro: Janusz Palikot, Wanda Nowicka, Robert Biedroń, Andrzej Rozenek i Anna Grodzka.
– Wysłaliśmy pismo do burmistrza dzielnicy Śródmieście – potwierdza w rozmowie z Wprost.pl Lech Łuczyński, sekretarz generalny i pełnomocnik do spraw organizacji struktur Prawicy Rzeczpospolitej. – Miasto ma do swojej dyspozycji kilka tysięcy lokalizacji więc uważamy, że nie musi przeznaczać akurat tego lokalu dla posłów z Ruchu Palikota. Mamy ich teraz przez ścianę – żali się Łuczyński. – Do nas przychodzą ludzie o dokładnie przeciwnych poglądach niż ewentualni interesanci Ruchu Palikota. Ludzie z ruchów pro life czy ci za rodzinami wielodzietnymi i co widzą? No, widzą Ruch Palikota. To będzie nam uniemożliwiało normalnie działanie biura – argumentuje Łuczyński.
Problemu z lokalizacją biura nie widzi rzecznik Ruchu Palikota, Andrzej Rozenek. – Zawsze się mogą wyprowadzić, przecież nikt im nie broni – śmieje się poseł.
– Robicie w tym biurze jakieś rzeczy, które mogłyby zdemoralizować pracowników lub interesantów biura Marka Jurka? – dopytuję Rozenka.
– No nie, biuro poselskie to ważna sprawa i odbywa się tam zwykła poselska praca: przyjmuje się interesantów, odbywają się narady – tłumaczy.
– Nam to sąsiedztwo w ogóle nie przeszkadza. Niech tam będzie Jurek, a nawet sam Kaczyński – stwierdza Rozenek.