Tusk: Bondaryk miał inną wizję reformy ABW
Dodano:
- Ja publicznie już w sierpniu mówiłem, że będziemy oczekiwali od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego intensywniejszej i bardziej owocnej pracy, która będzie wyprzedzała pewne wypadki tzn. będzie więcej informacji niż typowo policyjnej działalności - stwierdził na antenie TVN24 premier Donald Tusk.
- Chcielibyśmy aby służby specjalizowały się w zadaniach jakie nakłada na nie państwo i żeby w możliwie niewielkim stopniu dublowały swoje czynności. O tym kierunku zmian mówiłem kilkakrotnie jesienią. Oznaczałoby to w przypadku ABW potrzebę ograniczenia aktywności Agencji do spraw najważniejszych, rzeczywiście związanych z bezpieczeństwem państwa - podkreślił Tusk.
Tusk zaznaczył, że nie ma zastrzeżeń co do pracy gen. Bondaryka. - Uważam, że te 5 lat w jego wykonaniu było wzorowe. Nieprzypadkowo był najdłużej urzędującym szefem tego typu instytucji w Polsce - stwierdził premier. - Powiedzieliśmy sobie, że nowe zadania i nowa formuła funkcjonowania tej służby będzie wymagała nowego człowieka - dodał.
- Wiem, że będziemy jeszcze ze sobą współpracować. Myślę, że gen. Bondaryk będzie jeszcze nie raz Polsce potrzebny. Pozostaje co najmniej do lipca w dyspozycji wobec premiera. Rozmawialiśmy także o różnych formach współpracy, o jego doradztwie. Jest gotowy świadczyć te dobre rady także w czasie, gdy będziemy reformować służby. Reformować to jest zresztą słowo na wyrost, bo mówimy o głębokich korektach, a nie zasadniczych zmianach, bo tych służby w Polsce dziś na szczęście nie potrzebują - zaznaczył Tusk.
- Generał Bondaryk wspomniał jesienią, że w jego ocenie kierunek zmian nie jest zgodny z jego wyobrażeniem jeżeli chodzi o funkcjonowanie ABW. W związku z tym powiedzieliśmy sobie, że nowa formuła będzie wymagała nowego człowieka. Obaj uznaliśmy, że to stosowny moment, by podjąć tę deczyję - tłumaczył Tusk.
ja, TVN24, niezalezna.pl
Tusk zaznaczył, że nie ma zastrzeżeń co do pracy gen. Bondaryka. - Uważam, że te 5 lat w jego wykonaniu było wzorowe. Nieprzypadkowo był najdłużej urzędującym szefem tego typu instytucji w Polsce - stwierdził premier. - Powiedzieliśmy sobie, że nowe zadania i nowa formuła funkcjonowania tej służby będzie wymagała nowego człowieka - dodał.
- Wiem, że będziemy jeszcze ze sobą współpracować. Myślę, że gen. Bondaryk będzie jeszcze nie raz Polsce potrzebny. Pozostaje co najmniej do lipca w dyspozycji wobec premiera. Rozmawialiśmy także o różnych formach współpracy, o jego doradztwie. Jest gotowy świadczyć te dobre rady także w czasie, gdy będziemy reformować służby. Reformować to jest zresztą słowo na wyrost, bo mówimy o głębokich korektach, a nie zasadniczych zmianach, bo tych służby w Polsce dziś na szczęście nie potrzebują - zaznaczył Tusk.
- Generał Bondaryk wspomniał jesienią, że w jego ocenie kierunek zmian nie jest zgodny z jego wyobrażeniem jeżeli chodzi o funkcjonowanie ABW. W związku z tym powiedzieliśmy sobie, że nowa formuła będzie wymagała nowego człowieka. Obaj uznaliśmy, że to stosowny moment, by podjąć tę deczyję - tłumaczył Tusk.
ja, TVN24, niezalezna.pl