Żelazne gwarancje dla "Akropolu"

Dodano:
Poszukiwani listem gończym współwłaściciele biura turystycznego "Akropol", będą odpowiadać z wolnej stopy. Krakowski sąd wyda im tzw. listy żelazne.
"List żelazny" gwarantuje, że poszukiwani w momencie przyjazdu do  Polski nie zostaną zatrzymani i pozostaną na wolności do czasu prawomocnego zakończenia sprawy.

O wydanie takiego dokumentu zwrócili się w grudniu przebywający w  Grecji współwłaściciele "Akropolu": Małgorzata P. i jej pełnomocnik Zbigniew G. Podejrzani mają wpłacić poręczenie majątkowe - 10 tys. zł w przypadku Zbigniewa G. i 5 tys. zł w przypadku Małgorzaty P.

"Prokurator zgodził się wstępnie na takie rozwiązanie. Jeśli rodzina lub obrońca wpłacą zadeklarowane kwoty prokuratura odwoła list gończy i nakaz tymczasowego aresztowania" - powiedziała rzeczniczka krakowskiej prokuratury Mirosława Kalinowska-Zajdak. "Dwójce podejrzanych zostaną przedstawione zarzuty wyłudzenia 150 tys. zł".

Początkowo krakowska prokuratura była przeciwna wydaniu "listów żelaznych", obawiając się, że podejrzani wrócą do kraju tylko po  to, by zabrać przebywające z babcią małe dziecko. Okazało się jednak, że dziecko nie ma paszportu i nie mogłoby opuścić Polski.

Krakowskie biuro turystyczne "Akropol" podczas wakacji zorganizowało wyjazd polskich turystów do Hiszpanii i Grecji, ale  nie zapłaciło za ich pobyt. Jak ustaliła krakowska prokuratura, pokrzywdzonych zostało prawie 500 osób. Większość z nich została już przesłuchana. Część z nich czuje się już usatysfakcjonowana, ponieważ biuro było ubezpieczone i otrzymali już odszkodowania.

Pierwsze sygnały o kłopotach krakowskiego biura podróży pojawiły się w połowie lipca zeszłego roku. Rodziny osób, które wyjechały do Hiszpanii, poinformowały media, że turystów nie wpuszczono do  hoteli i że koczują oni na parkingu.

Nocleg i wyżywienie dla Polaków udało się zorganizować dzięki pomocy polskiego konsulatu w Barcelonie. Pierwsza, 90-osobowa grupa turystów wróciła do kraju z Hiszpanii po kilku dniach, a  kolejne grupy - z Chorwacji i Grecji nieco później. Za ich transport zapłaciła firma ubezpieczeniowa.

Pod koniec lipca współwłaścicielce biura Lidii G. postawiono zarzut oszustwa na blisko 54 tys. zł. Za drugą współwłaścicielką Małgorzatą P. i jej pełnomocnikiem Zbigniewem G. - synem Lidii G. - rozesłano listy gończe.

Zdaniem prokuratury, organizatorem całego procederu wyłudzeń może być Zbigniew G. Prowadzone przez niego poprzednio biuro turystyczne zbankrutowało.

em, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...