Palikot nawołuje do zjednoczenia Europy
Dodano:
- Po eurowyborach 2014 r. powstanie Międzynarodówka Federalistów Europejskich. Wejdą do niej zieloni, liberałowie, demokraci i Ruch Palikota z Kwaśniewskim - stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" szef Ruchu Janusz Palikot.
Palikot pytany, czy Kwaśniewski stworzy własną listę do PE stwierdził, że decyzja zostanie podjęta w lutym. - Nie zdradzę, z kim rozmawiałem, z kim miał rozmawiać Kwaśniewski. Spotkamy się 3 czy 4 lutego, sprawdzimy, gdzie jesteśmy - zaznaczył lider Ruchu Palikota.
- Będę go namawiał do startu. Szanse na to oceniam na 50 proc. To byłaby lista Kwaśniewskiego z poparciem Ruchu Palikota. Dla lewicy, liberałów, demokratów i zielonych. Tyle samo jedynek i dwójek na listach dla kobiet i mężczyzn, reprezentantów wschodniej i zachodniej Polski - przekonywał Palikot.
Palikot przekonywał, że czas, by Europa zjednoczyła się na wzór USA. - Następuje takie przewartościowanie w Europie, że tacy politycy jak Kwaśniewski powinni wejść do gry. Najwyższy czas zacząć głosić ideę federalizmu europejskiego. Chodzi o budowanie państwa europejskiego, w którym kraje byłyby jak landy w Niemczech czy stany w USA. Język angielski musi być językiem urzędowym. W latach 50. ktoś, kto nie pisał po polsku, był analfabetą, dzisiaj analfabetą jest ktoś, kto nie zna angielskiego - stwierdził polityk.
- Będzie państwo o nazwie Europa, a Polska będzie elementem tej Europy - dodał.
ja, "Gazeta Wyborcza"
- Będę go namawiał do startu. Szanse na to oceniam na 50 proc. To byłaby lista Kwaśniewskiego z poparciem Ruchu Palikota. Dla lewicy, liberałów, demokratów i zielonych. Tyle samo jedynek i dwójek na listach dla kobiet i mężczyzn, reprezentantów wschodniej i zachodniej Polski - przekonywał Palikot.
Palikot przekonywał, że czas, by Europa zjednoczyła się na wzór USA. - Następuje takie przewartościowanie w Europie, że tacy politycy jak Kwaśniewski powinni wejść do gry. Najwyższy czas zacząć głosić ideę federalizmu europejskiego. Chodzi o budowanie państwa europejskiego, w którym kraje byłyby jak landy w Niemczech czy stany w USA. Język angielski musi być językiem urzędowym. W latach 50. ktoś, kto nie pisał po polsku, był analfabetą, dzisiaj analfabetą jest ktoś, kto nie zna angielskiego - stwierdził polityk.
- Będzie państwo o nazwie Europa, a Polska będzie elementem tej Europy - dodał.
ja, "Gazeta Wyborcza"