BOR udostępnia dokumenty "Wyborczej", PiS pyta: dlaczego?
Dodano:

Jarosław Zieliński z PiS ocenił, że "w ramach podtrzymywania kłamstwa smoleńskiego odbywa się perfidna gra dokumentami, a konkretnie teczką Biura Ochrony Rządu z 2007 r.". Chodzi o udostępnienie przez BOR dziennikarzom "Gazety Wyborczej" dokumentów dotyczących zabezpieczenia wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2007 roku (z dokumentów wynikało, że była ona gorzej zabezpieczona niż wizyta z 2010 roku, kiedy prezydencki Tu-154M rozbił się w Smoleńsku).
- Uważamy za skandaliczne, że tak ważne dokumenty zostały ujawnione mediom. To może naruszać bezpieczeństwo państwa i funkcjonariuszy - przekonywał Zieliński. PiS chce zwołania sejmowej komisji spraw wewnętrznych, na której szef BOR, gen. Marian Janicki, miałby wyjaśnić całą sprawę. Z kolei Antoni Macierewicz zapowiedział, że sprawą zajmie się jego zespół badający okoliczności katastrofy smoleńskiej.
arb, "Gazeta Wyborcza"
arb, "Gazeta Wyborcza"