Nowicka: Kudrycka woli być posłem, a nie posłanką
Dodano:
ONZ, Rada Europy i UE wydały zalecenia, by stosować formy żeńskie albo formy neutralne przy określaniu zawodów, funkcji i stanowisk. Szkoda, że ministra Kudrycka nie zna tych zaleceń - pisze dla "Gazety Wyborczej" Wanda Nowicka.
"Szkoda, że ministra Kudrycka w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" nie dostrzega roli języka w eliminowaniu dyskryminacji ze względu na płeć. Dla niej ministra czy profesorka to tylko dziwaczne formy językowe, które ujmują kobietom powagi i autorytetu. Zdaniem pani ministry kobieta musi udawać mężczyznę, aby podnieść swój prestiż. I dlatego, zapewne, nie chce używać żeńskich końcówek, bo uważa, że w ten sposób szkodzi kobietom" - zaznaczyła Nowicka.
W jej ocenie skutek takich działań może być szkodliwy dla kobiet. - Kiedyś kobiety nie pełniły pewnych ról społecznych, w związku z tym niepotrzebne były żeńskie formy wielu zawodów i funkcji, np. generał, marszałek, prezydent. Teraz już pełnią, dlatego powstają żeńskie odpowiedniki. Z początku brzmią obco, czasem nawet śmiesznie, ale po pewnej liczbie powtórzeń wchodzą do naszego języka i stają się oczywiste. Ale co ważniejsze, sprawiają, że plastyczny język nadąża za zmianami społecznymi - podkreśliła Nowicka.
W jej ocenie żeńskie formy legitymizują uczestnictwo kobiet w sferze publicznej na równych prawach z mężczyznami.
- Udało mi się wywalczyć, że od marca wszystkie posłanki, które zgłosiły taką wolę, będą korzystać z druków sejmowych z napisem posłanka na Sejm. Obawiam się, że ministra Kudrycka woli być posłem na Sejm, a nie posłanką. Szkoda - podsumowała Nowicka.
ja, wyborcza.pl
W jej ocenie skutek takich działań może być szkodliwy dla kobiet. - Kiedyś kobiety nie pełniły pewnych ról społecznych, w związku z tym niepotrzebne były żeńskie formy wielu zawodów i funkcji, np. generał, marszałek, prezydent. Teraz już pełnią, dlatego powstają żeńskie odpowiedniki. Z początku brzmią obco, czasem nawet śmiesznie, ale po pewnej liczbie powtórzeń wchodzą do naszego języka i stają się oczywiste. Ale co ważniejsze, sprawiają, że plastyczny język nadąża za zmianami społecznymi - podkreśliła Nowicka.
W jej ocenie żeńskie formy legitymizują uczestnictwo kobiet w sferze publicznej na równych prawach z mężczyznami.
- Udało mi się wywalczyć, że od marca wszystkie posłanki, które zgłosiły taką wolę, będą korzystać z druków sejmowych z napisem posłanka na Sejm. Obawiam się, że ministra Kudrycka woli być posłem na Sejm, a nie posłanką. Szkoda - podsumowała Nowicka.
ja, wyborcza.pl