Rosyjskie więzienie lepsze od polskiego

Dodano:
Skazany w Polsce na 25 lat pozbawienia wolności za makabryczne zabójstwo ojca 26-letni Władysław W. chce odbywać karę w Rosji.
"Sąd nie znalazł podstaw do sprzeciwiania się wnioskowi" -  powiedział sędzia Rafał Kieta, przewodniczący wydziału karnego Sądu Okręgowego. Sąd brał m.in. pod uwagę fakt, że Władysław W. ma obywatelstwo rosyjskie, i że przestępstwo, za  które został skazany, jest podobnie karane w jego kraju.

Motywem wniosku o umożliwienie odbywania kary w kraju rodzinnym jest fakt, że tam oskarżony będzie bliżej matki i dziadka.

Wniosek wywołał zdziwienie wśród krakowskich prawników, albowiem zazwyczaj rosyjscy skazani bardzo sobie cenią warunki socjalne panujące w polskich zakładach karnych. Szczególnie podkreślają fakt, że dostają trzy razy dziennie jeść i traktuje się ich z  szacunkiem.

Tragedia wydarzyła się 30 maja 1999 r. w Brzyczynie koło Skawiny (Małopolska) w domu, w którym mieszkali ofiara i jego ojciec, repatrianci z Rosji. Władysław W., b. student medycyny i  psychologii, przyjechał do nich i pod pozorem prac gospodarczych zwabił ojca do piwnicy.

Według aktu oskarżenia Władysław W. zadał ojcu co najmniej 15 ciosów zaostrzonym śrubokrętem, potem oddzielił jego głowę od  reszty ciała i oskórował ją, a następnie nosił przez jakiś czas na  twarzy pozszywaną nićmi maskę ojca. Ujęto go na drugi dzień po  zbrodni.

Zdaniem prokuratury, sprawca działał z premedytacją, z niskich pobudek i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie - "z nienawiści i chęci zemsty". Biegli ustalili, że miał w  znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim zachowaniem. Na wniosek obrony proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.

W trakcie procesu pojawił się wątek o rodowym charakterze zbrodni - zabójstwo miało być karą za splamienie honoru rodziny. Jednak wątek ten nie był weryfikowany przez sąd.

Sąd zastrzegł w wyroku, że oskarżony może skorzystać z  dobrodziejstwa warunkowego przedterminowego zwolnienia dopiero po  odbyciu 20 lat kary. Karę powinien zaś odbywać w zakładzie dysponującym środkami leczniczymi w zakresie psychiatryczno- psychologicznym.

Rodzina W. pochodzi z Ukrainy, w latach 20. została wywieziona do  Kazachstanu, potem osiadła w północnym Kaukazie. Pierwszy do  Polski przyjechał w 1991 r. na studia najmłodszy z rodziny, Władysław. Kilka lat później jego ojciec sprzedał majątek i kupił dom w Brzyczynie, w którym zamieszkał ze swoim ojcem.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...