Szwagier, koledzy z harcerstwa, krewni urzędników - burmistrz z PO zatrudnia
Dodano:
W Końskich burmistrz miasta Michał Cichocki (PO) zatrudnił do pracy na składowisku odpadów jako p.o. kierownika swojego szwagra. Cichocki tłumaczy, że w związku ze zmianami w przepisach o wywozie świeci, chciał mieć na tym stanowisku zaufaną osobę - pisze "Gazeta Wyborcza".
Zaufane osoby trafiają również na inne stanowiska w Końskich - odnotowuje dziennik. Siostra wiceburmistrza objęła stanowisko zastępcy dyrektora w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej. Co ciekawe stanowisko to dotychczas nie istniało, stworzono je dopiero przed konkursem, który wygrała Majchrzak. Z kolei syn radnego PO został pracownikiem urzędu miasta i gminy. Cichocki: - Członkowie rodzin rządzących gdzieś muszą pracować.
Przeciwnicy Cichockiego zarzucają mu, że oprócz członków rodzin rządzących zatrudnia również działaczy PO i kolegów z harcerstwa. Chodzi m.in. o prezesa Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sielpi, kierownika OSiR-u i wiceprezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej (wszyscy są działaczami PO). - To są ludzie, na których mogę liczyć. Wykonują bardzo dobrze swoje obowiązki, są wspaniałymi pracownikami - argumentuje ich zatrudnienie Cichocki.
Burmistrz Końskich zasłynął też z hojności przy przyznawaniu nagród, na które w 2012 roku przeznaczył 500 tys. złotych. - Koniec z tanimi pracownikami, koniec z tanią gminą. Urząd ma być stabilny. Nie ma sensu dołowanie pensji - przekonuje.
Przeciwnicy Cichockiego zarzucają mu, że oprócz członków rodzin rządzących zatrudnia również działaczy PO i kolegów z harcerstwa. Chodzi m.in. o prezesa Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sielpi, kierownika OSiR-u i wiceprezesa Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej (wszyscy są działaczami PO). - To są ludzie, na których mogę liczyć. Wykonują bardzo dobrze swoje obowiązki, są wspaniałymi pracownikami - argumentuje ich zatrudnienie Cichocki.
Burmistrz Końskich zasłynął też z hojności przy przyznawaniu nagród, na które w 2012 roku przeznaczył 500 tys. złotych. - Koniec z tanimi pracownikami, koniec z tanią gminą. Urząd ma być stabilny. Nie ma sensu dołowanie pensji - przekonuje.