Dziczyzna z włośniem
Zakażeni jedli mięso z dzików upolowanych przez jednego z myśliwych w powiecie szamotulskim.
"Myśliwy od sierpnia do grudnia 2002 roku ustrzelił cztery dziki. Mięso przeznaczył dla własnej konsumpcji. Nie przebadał go jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami. Badania wykonał nieuprawniony lekarz" - powiedział Wojciech Wasiewicz wojewódzki Inspektor weterynarii ds. higieny żywności. Ponowne badanie wykazało obecność włośnia w jednej z czterech pobranych próbek. "Możliwe, że zarażony był tylko jeden z upolowanych dzików" - dodał Wojciech Wasiewicz.
Sprawę zarażenia włośniem zbadają sanepid i inspekcja weterynaryjna.
Włośnica jest choroba odzwierzęcą. Dojrzałe postacie włośnia rozwijają się w przewodzie pokarmowym, a w późniejszym okresie także w mięśniach.
em, pap