Członek zespołu Laska: raport Millera to nie lektura do poduszki

Dodano:
Komisja Millera (fot. JACEK HEROK / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
- Raport komisji Jerzego Millera to ponad 400 stron tekstu technicznego i ponad 100 stron załączników. Przebrnięcie przez niego dla osoby niezwiązanej z lotnictwem jest trudne - powiedział na antenie radiowej Jedynki inż. Edward Łojek, członek Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych.
W to, że w Smoleńsku doszło do zamachu na samolot Tu-154M z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie wierzy 32 proc. Polaków - wynika z sondażu Homo Homini dla "Rzeczpospolitej".

Łojek, który jest członkiem Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych oraz członkiem powołanego 9 kwietnia zespołu ekspertów pod przewodnictwem Macieja Laska nie dziwią wyniki sondażu. - Łatwiej uwierzyć w łatwy, niewymagający myślenia, przekaz "w Smoleńsku doszło do zamachu" niż zrozumieć przyczyny katastrofy. Raport komisji Jerzego Millera to ponad 400 stron tekstu technicznego i ponad 100 stron załączników. Nie jest to lektura do poduszki. Raport przeznaczony jest dla specjalistów - stwierdził Łojek.

Premier podpisał 9 kwietnia rozporządzenie w sprawie powołania zespołu doradców pod przewodnictwem Macieja Laska. Zespół ma odnosić się do nierzetelnych informacji dotyczących przebiegu i przyczyn katastrofy smoleńskiej.  Jak podkreślił Łojek zespół Laska powstał dla tych, którzy mają problem ze zrozumieniem raportu komisji Miller.

- Zespół Macierewicza nie przedstawił praktycznie żadnego dokumentu, z którym można by polemizować - stwierdził Łojek.

ja, Polskie Radio Program Pierwszy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...