Poseł PiS: kto zyskuje na mówieniu o zamachu? Macierewicz

Dodano:
Antoni Macierewicz (fot. Mateusz Baj / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Nie znam jednoznacznych dowodów wskazujących na to, że w Smoleńsku doszło do zamachu - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" poseł PiS Zbigniew Girzyński.
Girzyński dystansuje się też do ostatniej wypowiedzi szefa parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej, Antoniego Macierewicza, który stwierdził, że dysponuje dowodami wskazującymi na to, iż trzy osoby mogły przeżyć katastrofę smoleńską. - Gdyby były dowody, że trzy osoby przeżyły, to nie wahałbym się o tym powiedzieć. Nie znam jednak wiarygodnych dowodów, które pozwoliłyby jednoznacznie to stwierdzić. Bez nich takiej tezy bym nie wygłosił - podkreśla. Dodaje też, że "nie sądzi by PiS zyskiwał zajmując się wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej". - Ale nie ma też badań, które mówiłyby, że PiS traci poparcie (zajmując się tym tematem - red.) - zaznacza.

O Antonim Macierewiczu Girzyński mówi, że "w PiS nie ma dogmatu o jego nieomylności". - Doceniam ciężką pracę, które wykonuje Antoni Macierewicz, ale nie ze wszystkim, co głosi, każdy musi się zgadzać. Ufam, że Macierewicz pracuje w sposób najbardziej profesjonalny, ale wolałbym, żeby głoszone tezy podpierał materiałem dowodowym, który by je uzasadniał w sposób bardziej przekonujący - podkreśla. I przyznaje, że na mówieniu o zamachu na prezydenta i trzech osobach, które mogły przeżyć katastrofę smoleńską, najbardziej zyskuje sam Macierewicz. - Wyjaśnianie katastrofy smoleńskiej buduje pozycję polityczną Macierewicza - podkreśla. Według niego "Macierewicz mógłby dzisiaj zbudować nową (prawicową - red.) partię polityczną, która mogłaby osiągnąć sukces".

- Mam nadzieję, że Antoni Macierewicz nie założy nowej partii, bo takie działanie osłabiłoby PiS i szkodziło Polsce. Ale nie można mu dzisiaj odmówić potencjału. Macierewicz to ambitny polityk i już kilka razy próbował budować nowe byty polityczne - podsumowuje Girzyński.

arb, "Rzeczpospolita"
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...