Na fałszywych detektorach bomb dorobił się milionów, czeka na wyrok
Brytyjski sąd uznał McCormicka winnym oszustwa. Biznesmen czeka na wyrok, który ma zapaść na początku maja. Mężczyzna na plastikowych atrapach dorobił się prawdopodobnie ponad stu milionów dolarów. Fałszywe detektory zaczął sprzedawać w USA w latach 90. Jednak oszustwo szybko wyszło na jaw i FBI zamknęło jego firmę.
Kilka lat później McCormick wznowił swoją działalność w Wielkiej Brytanii. Głównym odbiorcą był rząd w Iraku, który masowo kupował detektory ADE 651.
Urządzenie, które miało wykorzystywać zaawansowaną technologię w rzeczywistości było atrapą wartą około 20 dolarów, w której nie było nawet odrobiny elektroniki. Nie posiadało nawet baterii, bo działało dzięki "energii statycznej" operatora.
Mimo ostrzeżeń ekspertów, iracki rząd masowo kupował detektory, opierając się na opinii szefa specjalnego dyrektoriatu ds. zwalczania bomb. Generał Dżihad al-Dżabiri, który bronił detektorów, został aresztowany i czeka na proces za korupcję.
Nie wiadomo ile osób mogło zginąć z powodu fałszywego detektora.
jc, Independent, tvn24.pl