Poseł PO: jedni zbierają puszki po piwie, inni zegarki
Dodano:
- Kobiety kochają biżuterię i nikt im żadnych bransoletek, pierścionków ani kolczyków nie wypomina - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" poseł PO i wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, odnosząc się do opisanej przez "Wprost" sprawy zegarków ministra transportu Sławomira Nowaka.
"Wprost" napisał, że minister transportu Sławomir Nowak (PO) pozostaje w bliskich stosunkach z Adamem Michalewiczem, właścicielem firmy reklamowej Cam Media, która jest często zatrudniana przez ministerstwa, spółki skarbu państwa i Platformę Obywatelską oraz z Piotrem Wawrzynowiczem. Z tym ostatnim Nowak, jak sam twierdzi, wymienił się... cennymi zegarkami, czego nie zgłosił do rejestru korzyści (politycy powinni umieszczać w nim wszystkie otrzymane rzeczy o wartości ponad 600 zł).
Nowak: to zegarki sprzed wielu lat
Po publikacji artykułu Sławomir Nowak oświadczył, że jedynym jego "istotnie wartościowym" zegarkiem jest ten otrzymany od żony i rodziców w prezencie urodzinowym. Minister dodał, że pozostałe zegarki to zegarki sprzed wielu lat i mają dużo mniejszą wartość.
Neumann: zegarków Nowaka nie widziałem
Pytany przez "Dziennik Bałtycki", czy też ma zegarek za 30 tysięcy złotych, poseł PO i wiceminister zdrowia Sławomir Neumann zaprzeczył. - Dostałem od żony normalny zegarek, bez żadnych ekstrawagancji, który kosztował oczywiście znacznie mniej - powiedział. - Nie wiem, ile są warte zegarki ministra Nowaka, bo ich nie widziałem. Sławek miał kiedyś własną firmę, jego żona nieźle zarabia, może więc sobie kupować, co chce - dodał polityk.
"Jedni zbierają puszki po piwie, inni zegarki"
Poseł Platformy dodał, że jedni zbierają znaczki, inni puszki po piwie a jeszcze inni - zegarki. - Bywają różne hobby, różne słabości. Ja na przykład kolekcjonuję krawaty - przyznał.
- Ale na ile znam politykę i media, to te zegarki będą się wlokły za Nowakiem jak szczaw za Niesiołowskim - powiedział wiceminister. W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" stwierdził też, że kobiety kochają biżuterię "i nikt im żadnych bransoletek, pierścionków ani kolczyków nie wypomina".
Artykuł "Wprost" o Sławomirze Nowaku można przeczytać m.in. w formie e-wydania.
"Wprost" jest również dostępny na Facebooku .
zew, Dziennik Bałtycki, Wprost, TVN24
Nowak: to zegarki sprzed wielu lat
Po publikacji artykułu Sławomir Nowak oświadczył, że jedynym jego "istotnie wartościowym" zegarkiem jest ten otrzymany od żony i rodziców w prezencie urodzinowym. Minister dodał, że pozostałe zegarki to zegarki sprzed wielu lat i mają dużo mniejszą wartość.
Neumann: zegarków Nowaka nie widziałem
Pytany przez "Dziennik Bałtycki", czy też ma zegarek za 30 tysięcy złotych, poseł PO i wiceminister zdrowia Sławomir Neumann zaprzeczył. - Dostałem od żony normalny zegarek, bez żadnych ekstrawagancji, który kosztował oczywiście znacznie mniej - powiedział. - Nie wiem, ile są warte zegarki ministra Nowaka, bo ich nie widziałem. Sławek miał kiedyś własną firmę, jego żona nieźle zarabia, może więc sobie kupować, co chce - dodał polityk.
"Jedni zbierają puszki po piwie, inni zegarki"
Poseł Platformy dodał, że jedni zbierają znaczki, inni puszki po piwie a jeszcze inni - zegarki. - Bywają różne hobby, różne słabości. Ja na przykład kolekcjonuję krawaty - przyznał.
- Ale na ile znam politykę i media, to te zegarki będą się wlokły za Nowakiem jak szczaw za Niesiołowskim - powiedział wiceminister. W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" stwierdził też, że kobiety kochają biżuterię "i nikt im żadnych bransoletek, pierścionków ani kolczyków nie wypomina".
Artykuł "Wprost" o Sławomirze Nowaku można przeczytać m.in. w formie e-wydania.
"Wprost" jest również dostępny na Facebooku .
zew, Dziennik Bałtycki, Wprost, TVN24