Brudziński: ten teatr skończy się tym, że projekt trafi do kosza
Dodano:
- Partia która ma w nazwie, że jest obywatelska ten projekt obywatelski załatwi. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że ten teatr, który dzisiaj rozgrywany jest między koalicjantami zakończy się tym, że ten projekt ustawy obywatelskiej trafi prędzej czy później do kosza - powiedział w "Śniadaniu w Trójce" poseł PiS Joachim Brudziński komentując przyjęcie przez Sejm obywatelskiego projektu ustawy, przywracającego stan sprzed reorganizacji 79 sądów rejonowych.
10 maja Sejm przyjął obywatelski projekt ustawy, przywracający stan sprzed reorganizacji 79 sądów rejonowych. PSL zagłosował przeciwko reformie byłego ministra sprawiedliwości PO Jarosława Gowina.
W ocenie Rafała Grupińskiego z PO w tej sprawie zawiodła komunikacja między byłym ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem a PSL. - Myślę, że błąd popełniono w zarodku, ponieważ PSL od początku, jak powstał projekt tej reformy, uprzedzał, że ma zupełnie inne zdanie. Zabrakło między ministrem sprawiedliwości a naszym koalicjantem wypracowania jakiegoś kompromisu - stwierdził Grupiński.
- Tak naprawdę 10 maja nie wygrała żadna partia i żadna nie przegrała. Wygrała Polska powiatowa, Polska samorządowa i Polska obywatelska - przekonywał szef klubu PSL Jan Bury.
W ocenie wicemarszałka Sejmu z SLD Jerzego Wenderlicha Gowin nie potrafił udowodnić, co z reformy będą mieli obywatele. - Jarosław Gowin nie potrafił też oszacować tej reformy, czy ona rzeczywiście z punktu ekonomicznego będzie się opłacać - stwierdził Wenderlich.
Zdaniem Ludwika Dorna z Solidarnej Polski cała sprawa skończy się wetem prezydenta. - Jeżeli Senat zgłosi poprawkę o odrzuceniu ustawy w całości, to może jeszcze w Sejmie poprawka Senatu zostanie odrzucona, ale i tak potem będzie weto prezydenta. W Sejmie nie ma 276 posłów na odrzucenie weta. W związku z tym ustawa nie wejdzie w życie - przekonywał Dorn.
- To co zaproponował minister Gowin, to nie jest żadna reforma, to jest psucie a nie reforma. Wymiar sprawiedliwości wymaga reformy, wymaga zmiany filozofii funkcjonowania prokuratury. Ruch Palikota wielokrotnie proponował takie zmiany, niestety Platforma Obywatelska nie chciała do tego ręki przyłożyć - komentował poseł Ruchu Palikota Andrzej Rozenek.
ja, Polskie Radio Program Trzeci
W ocenie Rafała Grupińskiego z PO w tej sprawie zawiodła komunikacja między byłym ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem a PSL. - Myślę, że błąd popełniono w zarodku, ponieważ PSL od początku, jak powstał projekt tej reformy, uprzedzał, że ma zupełnie inne zdanie. Zabrakło między ministrem sprawiedliwości a naszym koalicjantem wypracowania jakiegoś kompromisu - stwierdził Grupiński.
- Tak naprawdę 10 maja nie wygrała żadna partia i żadna nie przegrała. Wygrała Polska powiatowa, Polska samorządowa i Polska obywatelska - przekonywał szef klubu PSL Jan Bury.
W ocenie wicemarszałka Sejmu z SLD Jerzego Wenderlicha Gowin nie potrafił udowodnić, co z reformy będą mieli obywatele. - Jarosław Gowin nie potrafił też oszacować tej reformy, czy ona rzeczywiście z punktu ekonomicznego będzie się opłacać - stwierdził Wenderlich.
Zdaniem Ludwika Dorna z Solidarnej Polski cała sprawa skończy się wetem prezydenta. - Jeżeli Senat zgłosi poprawkę o odrzuceniu ustawy w całości, to może jeszcze w Sejmie poprawka Senatu zostanie odrzucona, ale i tak potem będzie weto prezydenta. W Sejmie nie ma 276 posłów na odrzucenie weta. W związku z tym ustawa nie wejdzie w życie - przekonywał Dorn.
- To co zaproponował minister Gowin, to nie jest żadna reforma, to jest psucie a nie reforma. Wymiar sprawiedliwości wymaga reformy, wymaga zmiany filozofii funkcjonowania prokuratury. Ruch Palikota wielokrotnie proponował takie zmiany, niestety Platforma Obywatelska nie chciała do tego ręki przyłożyć - komentował poseł Ruchu Palikota Andrzej Rozenek.
ja, Polskie Radio Program Trzeci